Odzież z barwnikami, pestycydami i GMO
Trudno znaleźć w sklepie odzież. Czyli w pełni zdrową. Nawet te, które wyglądają na zdrowe (np. mające w składzie 100% bawełny) na ogół są z bawełny silnie spryskiwanej chemikaliami podczas uprawy, a potem produkcji, by była wolna od insektów (na polach) i chorób, a następnie lepiej nadawała się do obróbki przemysłowej. Niemal wszystkie uprawy bawełny to uprawy GMO, a zatem kupując jeansy czy koszulki bawełniane też przyczyniamy się do rozwoju tej technologii.
Barwniki stosowane do odzieży są prawie zawsze zrobione z toksycznych, rakotwórczych substancji chemicznych – gdy kolor wyciera się (np. u dzieci na rękawach, szyi, nogawkach) możemy zorientować się, jak te barwniki mogą przenosić się z odzieży do skóry (a następnie do krwi).
Pestycydy stosowane przy produkcji bawełny są rakotwórcze, mogą przyczyniać się do chorób Parkinsona, demencji i innych zaburzeń mózgu – wolna od pestycydów w 100% jest jedynie bawełna organiczna, która jest dostępna w niewielkim odsetku sklepów na rynku i niektórych kosmetykach nawilżających.
Jak pozbyć się barwników i pestycydów z ubrań?
Wybierz taką odzież w ciepłej wodzie (samą, bez kontaktu z inną odzieżą) i zastosuj dodatkowy cykl płukania. Wysusz, a następnie upierz to ubranie ponownie! To jedyny sposób, aby usunąć większość (ale nie wszystkie) barwniki i pestycydy.
Warto pomyśleć o źródle pochodzenia kupowanych przez nas produktów, o wpływie jego produkcji na środowisko naturalne czy nawet o zasilaniu przychodów koncernów, czerpiących zyski ze szkodzenia naszemu zdrowiu.