Żyjemy w czasach, gdy każde dziecko może rozwijać swoje talenty i zainteresowania. Szkoły oraz prywatne firmy oferują mnóstwo zajęć pozalekcyjnych, na które rodzice mogą po południu zapisać swoje pociechy. Ma to dobre strony. Zapracowani rodzice znajdują dla swoich dzieci profesjonalną opiekę. Ponadto fundują im rozrywkę, dzięki której pociechy nie odczuwają nudy. Choć zajęcia pozalekcyjne potrafią być naprawdę przyjemne i twórcze, łatwo można przesadzić z ich ilością.
Zajęcia pozalekcyjne dostosuj do zainteresowań dziecka
Zajęcia pozalekcyjne przede wszystkim powinny odzwierciedlać charakter i zainteresowania dziecka. To ono powinno zdecydować, na jakie warsztaty itp. będzie uczęszczało. Nie ma sensu posyłać malucha na zajęcia, które w ogóle go nie interesują. Dziecko nie będzie potrafiło na nich wysiedzieć, poza tym nic z nich nie wyniesie, a rodzice wyrzucą tylko pieniądze w błoto. Niestety, wielu dorosłych przelewa na swoje pociechy własne niespełnione marzenia. Matka, która musiała odejść z baletu ze względu na masę ciała, pragnie, aby jej córka została utalentowaną primabaleriną. Ojciec, który zawsze marzył o zajęciach z majsterkowania, posyła na nie swojego syna, choć ten wolałby malować obrazy.
Pozwól dziecku dokonać wyboru
To, na jakie zajęcia pozalekcyjne pójdzie dziecko, powinno być jego suwerenną decyzją. Rodzice nie powinni posyłać go na warsztaty, na które obecnie panuje moda. Co z tego, że wszystkie dzieci jeżdżą teraz konno, skoro malucha to nie interesuje? Oczywiście, rzeczą zrozumiałą jest, że każda rodzina ma ograniczone zasoby finansowe. Dorośli powinni zatem przejrzeć ofertę zajęć pozalekcyjnych, ocenić obiektywnie, na co ich stać i zaproponować kilka rozwiązań swojemu dziecku. To powinno już wybierać samodzielnie własną ścieżkę rozwoju. To nieprawda, że dzieci i ryby głosu nie mają, nie ma więc po co pytać kilkuletniego malca o zdanie. Pokaż córce lub synowi, że liczysz się z jego zdaniem. Naucz go wyrażać własne myśli. Spraw, by w dorosłym życiu twoje dziecko nie bało się podejmować własnych, suwerennych decyzji. Jeśli już dziś nauczysz je samodzielności, to w przyszłości twoja córka lub syn nie pozwoli sobie na bycie manipulowanym.
Zajęcia pozalekcyjne powinny odzwierciedlać zainteresowania dziecka, nawet jeśli te wydają nam się dziwne. Chłopcy mają prawo zapisać się na kurs gotowania, a dziewczynki na majsterkowanie. Czasy się zmieniły, dziś już nie ma damskich i męskich zajęć. Pozwól dziecku żyć w zgodzie z sobą i podążać za własnymi marzeniami. Twoje zaufanie zwróci się szybciej niż myślisz. Dziecko stanie się samodzielne i nauczy się, co robić, aby osiągnąć w życiu szczęście, a przecież o to właśnie chodzi.
Jak nie przesadzić z ilością zajęć pozalekcyjnych?
W przypadku zajęć pozalekcyjnych bardzo łatwo o przesadę. W XXI wieku rodzice pracują po 12 godzin. Nic dziwnego, że pragną zapewnić dziecku opiekę. Nie zawsze jednak podchodzą do tego od właściwej strony. Nie należy zapisywać dziecka na wszelkie możliwe zajęcia pozalekcyjne, bo maluch poczuje się obciążony. Warsztaty nie tylko nie przyniosą mu radości, lecz staną się źródłem niepotrzebnego stresu i chronicznego zmęczenia. Dzieci, które mają w pełni wypełniony grafik, nie znajdują czasu na naukę, odrabianie lekcji itp. Najlepiej, aby maluch zajął się sprawami związanymi ze szkołą zaraz po powrocie do domu, ponieważ wówczas jest najbardziej twórczy. Czas, który mu pozostanie, można obdzielić między zajęcia pozalekcyjne, które dziecko autentycznie interesują, a zabawę. Tak, twoja pociecha potrzebuje czasu tylko dla siebie. Na to, aby wyjść z kolegami na podwórko, obejrzeć ulubioną bajkę w telewizji, zagrać w grę komputerową itp. Pozwól dziecku samemu zaplanować choć część dnia. To rozwija jego kreatywność i zdolności samoorganizacyjne. Nie rób z dziecka życiowej kaleki, która nie wie, co ze sobą począć, gdy nie ma planu dnia wypełnionego co do minuty.
Pozwól dziecku być sobą
Jeśli musisz zostać dłużej z pracy, poproś o pomoc w opiece nad dzieckiem babcię lub dziadka. Możesz też wynająć opiekunkę – np. studentkę studiów dziennych, która po 14 ma trochę wolnego czasu. Ona zarobi na utrzymanie i własne przyjemności, a twoje dziecko będzie miało trochę czasu, aby się twórczo ponudzić i wymyślić ciekawe zabawy. Twoja pociecha nie chce chodzić na żadne zajęcia pozalekcyjne, woli bowiem grać w piłkę z kolegami z osiedla? Pozwól jej na to. Niech robi to, na co ma ochotę. Oczywiście, mówimy tutaj o czasie wolnym, nikt nie kwestionuje potrzeby wywiązywania się z obowiązków szkolnych.
Magdalena Kukurowska