Nie milknie afera wokół propozycji głosowania korespondencyjnego oraz wydruku kart do głosowania. Okazało się, że jeden z pracowników uczestniczących w tej procedurze, jest chory na koronawirusa. Kwarantanną objęto tylko jego najbliższych współpracowników, ale nic nie wspomniano o losie kart do głosowania. Tym, na co pragniemy uczulić Polaków w tym artykule, są wyłudzone pożyczki na dane z kart do głosowania korespondencyjnego.
Głosowanie korespondencyjne a przepływ danych osobowych
W głosowaniu korespondencyjnym zostaną wykorzystane nasze dane osobowe, w tym PESEL. Dane te trafiły do rąk prywatnej firmy drukującej karty do głosowania, w dalszej kolejności trafią w ręce pracowników Poczty Polskiej. O ile większość osób jest uczciwa, o tyle zawsze w każdej grupie znajdą się czarne owce. Nawet jeśli będzie ich tylko kilka, to dane z kart do głosowania korespondencyjnego mogą stać się dla nich nie lada kąskiem.
Pożyczki bez wychodzenia z domu
Dziś możemy brać pożyczki online bez wychodzenia z domu, co ma swoje dobre i złe strony. Jasna strona takiego rozwiązania pozwala pożyczyć pieniądze bez kontaktu z pracownikiem banku, co zmniejsza ryzyko infekcji koronawirusem. Minusem takiego rozwiązania jest jednak wyłudzanie pożyczki na nasze dane osobowe przez osoby trzecie. My tych pieniędzy nigdy nie zobaczymy na oczy, ale przyjdzie nam spłacać cudze zobowiązanie.
Wyłudzanie telefonów na abonament
Na dane z kart do głosowania korespondencyjnego można też wyłudzić telefon na abonament, dekoder telewizji cyfrowej itp. Takie umowy przyjdzie nam spłacać, jeśli do umowy zostaną przesłane nasze dane, w tym PESEL.
Choć główny inspektor ochrony danych osobowych zdaje się nie widzieć żadnego problemu w procedurze głosowania i dostarczania kart do głosowania korespondencyjnego, to nie trzeba być geniuszem, by dostrzec potencjalne zagrożenie. Najgorsze jest to, że możemy mieć problem, aby policja we współpracy z sądem dokonała działań, dzięki którym będziemy mogli uniknąć spłaty wyłudzonych pożyczek.
RODO a głosowanie korespondencyjne
Nikt z nas nie chciałby, aby w posiadanie jego danych osobowych bez jego wiedzy i zgody weszły osoby trzecie, o których nic nie wiemy. W Polsce od pewnego czasu obowiązuje RODO, co jest dosyć uciążliwym rozwiązaniem chociażby dla fryzjerek, które muszą zbierać pisemne zgody klientek, aby móc do nich wysłać SMS z przypomnieniem o umówionej wizycie w salonie. Szkoda, że od zwykłych ludzi nierzadko wymaga się działań zakrojonych na szeroką skalę, po czym niweczy efekt ich pracy, rozdając dane osobowe obywateli przypadkowym podmiotom.
Brak prawa do zgłoszenia sprzeciwu ws. przetwarzania danych osobowych
O ile w przypadku firm możemy zaprzestać przetwarzania naszych danych osobowych i zaprzestania kontaktu telefonicznego ws. pożyczek, o tyle nie mamy żadnej możliwości zgłoszenia sprzeciwu wobec przekazywania naszych drażliwych danych osobowych podmiotom uczestniczącym w organizacji wyborów korespondencyjnych.