Wbrew tytułowi nie będziemy rozpisywać się na temat znanej bajki, w której piękna królewna zapadła w głęboki sen, choć to właśnie senność będzie naszym motywem przewodnim. Syndrom śpiącej królewny to nietypowe schorzenie. Co warto o nim wiedzieć?
Syndrom śpiącej królewny – choroba jak z bajki
Zapewne wielu z was zdarzyło się spać do południa, zwykle po intensywnym dniu czy imprezie. To całkiem normalne zjawisko, ponieważ sen umożliwia organizmowi regenerację. Wtedy najlepiej odpoczywamy. Inaczej, sen nie byłby nam wcale potrzebny. Śpimy średnio 8 godzin dziennie, co jest wystarczające dla osoby dorosłej, by mieć energię do działania i pracy. Syndrom śpiącej królewny to nietypowe schorzenie, które występuje rzadko. Schorzenie charakteryzuje się okresami nadmiernej senności, które mogą rwać od kilku dni do nawet kilkunastu tygodni. Stąd nazwa schorzenia. Różnica pomiędzy bajką a rzeczywistością jest taka, że nie wystarczy pocałunek księcia, by obudzić się ze snu. Choroba może pojawić się u chłopców i dziewcząt w wieku dorastania, choć przytrafia się także dorosłym. W medycynie znane są także przypadki kobiet, które przespały swój poród i początkowe tygodnie życia dziecka. To trudne przeżycie, przegapić najważniejsze dni życia dziecka.
Zespół Kleinego-Levina
Oficjalną nazwą syndromu śpiącej królewny jest zespół Kleinego-Levina. Rzadka choroba atakuje głównie w wieku dorastania. Liczba chorych na świecie to wąska grupa osób. Do typowych objawów tego wyjątkowego schorzenia należy żarłoczność oraz pobudzenie seksualne. Problematyczny jest sen, który tak jak wspomnieliśmy wcześniej, ze względu na swoją długość, może zaburzać codzienne funkcjonowanie. Osoby dotknięte chorobą maja problemy z koncentracją, czują się osłabione i zmęczone. Napady mogą pojawiać się co kilka miesięcy i zwykle samoistnie ustępują. Przyczyną syndromu najprawdopodobniej jest zaburzona praca podwzgórza mózgowego lub uszkodzenia zachodzące w obrębie określonych części mózgu. Wśród chorych, większość pacjentów stanowią mężczyźni. Choroba jest dość złożona pod względem neurologicznym, co utrudnia nieco efektywne leczenie. Pacjenci, choć wyglądają na zdrowych, wciąż obawiają się kolejnych epizodów, więc ich życie jest pełne strachu, co także wpływa na relacje społeczne.
Leczenie choroby
Choroba Kleinego-Levina może być leczona psychiatrycznie. W większości przypadków objawy same ustępują, jednak mogą znacząco pogarszać codzienne funkcjonowanie. W terapii wykorzystuje się więc substancje aktywizujące, które niwelują ciągłe poczucie zmęczenia i brak komunikatywności z otoczeniem. Samo rozpoznanie choroby może trwać kilka lat, zaś jej przyczyny są wciąż poszukiwane przez lekarzy. Pacjenci nie są więc w najlepszej sytuacji. Wymagają opieki ze strony bliskich. Wraz z wiekiem, epizody pojawiają się rzadziej. Być może nowoczesna medycyna znajdzie wkrótce takie metody leczenia, które będą niwelować wszystkie objawy choroby, w tym uciążliwe napady snu. Dzięki takiemu odkryciu, pacjenci jak i ich rodziny, mogliby normalnie żyć, bez obaw o swoje zdrowie.
Katarzyna Antos