Imię towarzyszy nam od narodzin aż do śmierci. Jest w pewnym stopniu elementem, który nas określa. Może stać się także piętnem. Każdego roku pojawia się moda na konkretne imiona, a młodzi rodzice prześcigają się w coraz oryginalniejszych propozycjach. Staroświeckie kontra nowoczesne imiona dla dzieci – co wybierają rodzice?
Moda niejedno ma imię
Na przestrzeni lat łatwo zaobserwować trendy dotyczące imion dla dzieci. W czasach wojennych nikt nie słyszał o Jessice czy Brajanie. Zaś Adam, Tadeusz, Zofia czy Anna były bardzo popularnymi imionami. Podobnie jak Franciszek Stanisław, Helena czy Maria. Imiona tego typu kojarzą się być może z powagą i przeszłością, ale wiele z nich wciąż obecnych jest nie tylko na kartach naszej historii, ale we współczesnych trendach. Czasy się zmieniają, więc moda na imiona także. Cała otoczka społeczno-kulturowa była i wciąż pozostaje inspiracją dla przyszłych rodziców. Stąd imiona znanych gwiazd czy bohaterów lubianych seriali. Oczywiście imieniem można też skrzywdzić dziecko. Samo imię bywa tak charakterystyczne, że na zawsze pozostaje w pamięci ludzkości. Weźmy pod uwagę choćby nieszczęsnego Adolfa, który już na zawsze będzie kojarzył się negatywnie. Choć pewnie nikt nie spodziewał się na kogo wyrośnie mały Hitler. Ale nie popadajmy w skrajność. Nie każdy zostaje w przyszłości oprawcą. Jednak warto dobrze zastanowić się nad wyborem imienia dla swojej pociechy.
Staroświeckie kontra nowoczesne
Imiona są ważne, ponieważ kształtują naszą osobowość i charakter. Istnieją cechy, które łatwo nam dopasować do poszczególnych nazw. Ale nie tylko tym kierujemy się podczas wyboru. Oczywiście rodzice uwzględniają to, czy dane imię im się podoba. Lecz to nie wszystko. Ostatnio głośno jest o córce Lewandowskich – Klarze, która ledwo co przyszła na świat, już jest głównym obiektem zainteresowania mediów. Nie omieszkały one skomentować wyboru imienia rodziców, a to przecież ich prywatna sprawa. Wiele osób nadaje dzieciom imiona po przodkach, co jest ciekawą formą szacunku i pamięci oraz zachowania rodzinnych tradycji, w tym wartości. Staroświeckie dla niektórych imiona dziś nikogo już nie dziwią. I tak mamy małych Tadzików, Jasiów czy Stasiów. Dziewczynkom też chętnie nadawane są imiona z przeszłości, takie jak Hanna, Konstancja, Michalina. Niektórym się podobają, u innych wywołują mieszane uczucia. Bo jak Fryderyk pasuje do malucha żyjącego w XXI wieku? Okazuje się, że nie wszystkim to przeszkadza i prawidłowo, gdyż wybór imienia jest indywidualną sprawą danej osoby.
Znacznie bardziej kontrowersyjne okazują się imiona nowoczesne, często przesadzone. Rodzice na siłę próbują dać dziecku oryginalne imię, by wyróżnić się spośród tych wszystkich Julii czy Jakubów. W efekcie często nieświadomie krzywdzą dziecko, które w szkole bywa wyśmiewane, z powodu łatki w postaci imienia. Bo jak niby wytłumaczyć kilkulatkom, że Dąb to też imię, a Dżesika tak modnie i stylowo brzmi? Rzadkie imiona wzbudzają zainteresowanie, nic dziwnego, że wywołują różne skojarzenia. Bez wątpienia do takich imion zalicza się Ewangelia czy Amir. Imię nie może być obraźliwe. Zabronione jest także wykorzystywanie nazw własnych, dlatego żadnej dziewczynki nie nazwiemy np. Warszawą. I całe szczęście. Rodzice bardzo często inspirują się zagranicznymi imionami, których popularność obserwowaliśmy w latach 80. i 90. Ale to co nowoczesne, niekoniecznie musi się podobać. Zapożyczenia bywają problematyczne w prawidłowej wymowie i piśmie, szczególnie w środowisku szkolnym czy urzędowym, dlatego najlepiej przemyśleć, czy rzeczywiście chcemy utrudnić życie swoim dzieciom.
W całej modzie na wymyślne imiona nie brakuje tych znanych i popularnych. Wciąż rodzą się Kasie , Mateusze czy Magdaleny. W końcu każda osoba o danym imieniu jest jednostą indywidualną. Ma swój charakter, styl i osobowość. I nawet, jeśli żyją miliony dziewczyn o imieniu Agnieszka, każda z nich pozostanie na swój sposób wyjątkowa.
Katarzyna Antos