Zapewne zauważyłaś, że okres dorastania to trudny okres dla wielu rodziców. Nastoletni bunt, krzyk, trzaskanie drzwiami – ten czas obfituje w silne emocje. Z tymi nie tylko nie radzą sobie młodzi ludzie, ale też ich opiekunowie. Skąd się biorą nieporozumienia między rodzicami a nastolatkami?
Spis treści:
- Z czego bierze się wypalenie rodzicielskie?
- Złe relacje rodziców z dziećmi – z czego wynikają?
- Nieporozumienia między rodzicami a nastolatkami – na szacunek dziecka trzeba zasłużyć!
- Dlaczego autorytarny styl wychowawczy jest nieskuteczny?
- Skąd się biorą nieporozumienia między rodzicami a nastolatkami?
- Odwaga i otwarta komunikacja sposobem na dobre relacje
- Jak reagować na problemy nastolatka?
Z czego bierze się wypalenie rodzicielskie?
Czy wiesz, że istnieje coś takiego jak wypalenie rodzicielskie? W takiej sytuacji rodzic nie czerpie satysfakcji z opieki nad dzieckiem. Czuje się nią przytłoczony i zmęczony. Najchętniej zrezygnowałby ze swojej roli. Wypalenie rodzicielskie to problem, który częściej pojawia się w krajach zachodnich aniżeli we wschodnich. Zachodnie społeczeństwa stawiają na silny indywidualizm. Każdy musi sam radzić sobie z problemem, szukać odpowiednich metod wychowawczych. W rezultacie pojedynczy człowiek często czuje się przytłoczony nastoletnim buntem. Wschodnie społeczeństwa są bardziej kolektywistyczne, przez co dzielą się opieką nad dziećmi i chętniej wymieniają doświadczeniami.
Złe relacje rodziców z dziećmi – z czego wynikają?
Zły kontakt rodziców z dziećmi to w Polsce często spotykany problem, gorzej w tej dziedzinie radzą sobie tylko Brytyjczycy. Dlaczego tak się dzieje? Niewątpliwie relacja rodzica z dzieckiem lepiej układa się, gdy jesteśmy wypoczęci i mamy otwarte głowy. Niestety większość czasem skarży się na zmęczenie. Pandemia, inflacja, problemy w pracy, wojna na Ukrainie – wszystko to nas stresuje i sprawia, że nastoletni bunt staje się tylko kolejnym przytłaczającym problemem. W swoim dziecku nie potrafimy dostrzec młodego człowieka, który nie radzi sobie z trudnymi emocjami. Bardzo często rodzic też wychodzi z pozycji autorytetu. Masz to zrobić i już. Nie pokazuje dlaczego, nie daje też dzieciom dobrego wzorca, co rodzi bunt w nastolatku. Niestety nikt nie przygotowuje nas do roli matka czy ojca. Sami uczymy się wychowywania dziecka, często popełniamy przy tym masę błędów. Tymczasem warto wiedzieć, jak rozmawiać z nastolatkiem i rozwiązywać konflikty, które nieuchronnie się pojawiają.
Nieporozumienia między rodzicami a nastolatkami – na szacunek dziecka trzeba zasłużyć!
Skąd się biorą nieporozumienia między rodzicami a nastolatkami? Z niewłaściwego podejścia do dzieci, które nakazuje myśleć, że zasługujemy na szacunek, bo jesteśmy starsi. Tymczasem nastolatek chętniej okazuje szacunek temu, kto ma otwarty umysł, próbuje go zrozumieć, spędza z nim czas, aby lepiej go poznać. Niestety wielu rodziców nie potrafi wysłuchać swoich dorastających dzieci. Bardzo często już przy pierwszym zdaniu rozpoczynają kłótnię, która z czasem tylko się zaostrza. Na szacunek nastolatka trzeba zapracować. Przede wszystkim przyznaj dziecku prawo do autonomii. Ono ma prawo do własnego zdania, nawet gdy to różni się od naszego. Jeśli będziesz upierać się przy swoim, nie otworzysz się na nastolatka i jego komunikaty, to dziecko uzna cię za boomera, czyli kogoś o staroświeckim światopoglądzie, kim nie należy zaprzątać sobie głowy.
Dlaczego autorytarny styl wychowawczy jest nieskuteczny?
Autorytarny styl wychowawczy zazwyczaj okazuje się porażką. Nie można dziecku przekazywać na sucho wyznawanych wartości. Ono dużo chętniej je uzna za własne, jeśli pozostawimy mu tutaj dowolność, a sami będziemy je wcielać w życie, a nie tylko deklarować. Np. rodzic, który mówi o konieczności nauki, a sam nie przygotowuje się do obrony pracy na studiach podyplomowych, nie wzbudza zaufania. Skoro sam tego nie robi, to dlaczego mi każe? W ten sposób myśli nastolatek i słusznie. Rodzic nie jest bohaterem czy autorytetem tylko dlatego, że jest starszy. On musi zasłużyć na szacunek. Pokazać za pomocą własnych czynów, że niesie pomoc innym, okazuje szacunek starszym, nieustannie się rozwija, przyswajając nowe wiadomości, chętnie sięga po książki.
Skąd się biorą nieporozumienia między rodzicami a nastolatkami?
Tutaj musimy uświadomić sobie podłoże biochemiczne konfliktów międzypokoleniowych. Gdy jesteśmy nastolatkami, nasz organizm zalewa dopamina, a kora przedczołowa, która zapewnia odpowiedzialne decyzje, jest niedojrzała. Nic dziwnego, że dziecko reaguje ostro, często nieadekwatnie do problemu. Np. trzaska drzwiami, bo nie pozwalamy mu pójść na koncert. Bunt nastoletni ma to do siebie, że wtedy dziecko lubi wszystko stawiać na ostrzu noża. Coś jest dla niego białe lub czarne, szarości nie istnieją. Z wiekiem kora przedczołowa dojrzewa, dopaminy jest mniej, górę biorą ośrodki odpowiedzialne za hamowanie reakcji. Dzięki temu nie rzucamy w kierunku uciążliwego klienta steku inwektyw, choć nas to kusi. Gdy nastolatek trzaska drzwiami, traktujemy to poważnie. On jednak za chwilę do nas wraca z pytaniem, co planujemy podać mu na obiad. Jego emocje są silne, ale krótkotrwałe.
Odwaga i otwarta komunikacja sposobem na dobre relacje
Dla nastolatka często bohaterami są ludzie, którzy stawiają na odwagę i otwartą komunikację. Te dwa elementy stanowią klucz do budowania udanych relacji z rodzicami. Np. dziecko potrafi podziwiać influencera, który otwarcie mówi o wyzyskiwaniu ludzi w chińskich fabrykach, zamiast wchodzić w kolejne współprace z chińskimi sklepami odzieżowymi. Postępując w podobny sposób, czyli mówiąc o rzeczach wprost, zyskasz spory szacunek swojego dziecka.
Jak reagować na problemy nastolatka?
Problemy nastolatka często pozostają nieznane jego rodzicom. Dzieje się tak, ponieważ nie ufa matce czy ojcu. Boi się, że od razu zostanie skrytykowany lub ukarany za złe zachowanie. Rodzice nie zawsze okazują zrozumienie. Nierzadko okazują się zbyt surowi i przystępują do ataku, zamiast wysłuchać dziecko. Jeśli nastolatek mówi, że rodzic musi pójść do szkoły, bo wezwała go wychowawczyni, zazwyczaj jest skłonny go ukarać. Tymczasem może się okazać, że ma on problem z nauczycielką jednego przedmiotu, ponieważ ta się nad nim znęca. Nauczyciele nie zawsze są święci, jednak automatycznie uważamy ich racje za słuszne, zamiast wysłuchać tego, co ma nam do powiedzenia dziecko.