Braterstwo to słowo, które na dobre zadomowiło się w słowniku języka polskiego. Siostrzeństwo stanowi jego odpowiednik, pod którym kryje się solidarność kobiet. Termin ten coraz bardziej się rozpowszechnia. Wzrasta też świadomość pań w zakresie solidarności.
Spis treści:
- Bliskie relacje z innymi kobietami – dlaczego są tak ważne?
- Dlaczego siostrzeństwo nie działa?
- Solidarność kobiet – dlaczego zastępujemy ją rywalizacją z koleżankami?
- Strażniczka patriarchatu – dlaczego jej postawa jest szkodliwa społecznie?
- Tolerancja dla odmiennych poglądów
- Wewnątrzsterowność, czyli samoocena płynąca z głębi a nie z czynników zewnętrznych
Bliskie relacje z innymi kobietami – dlaczego są tak ważne?
Każda z nas potrzebuje bliskiej, nieoceniającej, a zarazem wspierającej relacji z innymi kobietami. Wynika to z faktu, iż tylko nasza sąsiadka czy koleżanka z biura może zrozumieć pewne problemy. Stanowią one bowiem powszechnie spotykane trudności w świecie kobiet. Mężczyzna nie zrozumie lęku, jaki niesie ze sobą ciąża. Druga kobieta zdaje sobie sprawę, że ta może obciążać organizm kobiety, a w dzisiejszych czasach nawet utrudniać uzyskanie pomocy medycznej.
Dlaczego siostrzeństwo nie działa?
Niestety, często siostrzeństwo nie działa. Solidarność kobiet stanowi jedynie fikcję. Dzieje się tak, gdy natrafiamy na oceniające kobiety, które się z nas naśmiewają i wykluczają ze swojego grona. O to wcale nietrudno. Wystarczy, że nie chcesz mieć dzieci, a część koleżanek odwróci się od ciebie i zacznie traktować się wrogo. Jesteś singielką? Pewnie polujesz na ich męża. Do tego dochodzą standardowe komentarze w stylu: taka stara, a założyła miniówę, tak nie przystoi.
Solidarność kobiet – dlaczego zastępujemy ją rywalizacją z koleżankami?
Albright, amerykańska sekretarz stanu, swego czasu powiedziała o specjalnym miejscu w piekle, do którego trafiają kobiety za to, że nie pomagają innym kobietom. Choć od tamtej wypowiedzi upłynęło sporo czasu, to wciąż zdaje się nadzwyczaj aktualna. Wystarczy, że spojrzymy na świat polityki czy nauki. Jeśli jakaś kobieta dotrze na sam szczyt, zdobędzie prestiżowe stanowisko, to często nie chce wspierać swoich sióstr. Solidarność kobiet jest jej obca, bo traktuje swoje koleżanki jako potencjalne rywalki. Chce być od nich lepsza. Niestety, między kobietami trwa nieustanna rywalizacja o stanowiska, które należą do szczególnie trudno dostępnych. Do tego panie walczą między sobą o uwagę mężczyzn. Lubią się też dowartościowywać kosztem innych. Ona jest gruba i mniej atrakcyjna ode mnie – niestety, niektóre z nas nie tylko tak mówią, ale rzeczywiście myślą. To spory problem, który należy rozwiązać, aby siostrzeństwo mogło stać się naszą codziennością.
Strażniczka patriarchatu – dlaczego jej postawa jest szkodliwa społecznie?
Strażniczka patriarchatu to kobieta, które nieświadomie wspiera struktury hierarchiczne oraz zasady promujące mężczyzn. Takie osoby odmawiają innym kobietom prawa do kariery zawodowej. Mogą także wspierać stereotypy dotyczące gwałtów. Np. nie ubieraj się tak, bo prowokujesz facetów. Niestety, kobiety przez lata nie miały żadnych praw. Musiały próbować przypodobać się mężczyznom, aby coś dla siebie uszczknąć. Brakuje im świadomości, że siostrzeństwo może przynieść im większe korzyści od bycia strażniczką patriarchatu.
Tolerancja dla odmiennych poglądów
Wzajemne krytykanctwo zastąp zrozumieniem i tolerancją dla innych kobiet. Ty cenisz sobie wartości rodzinne, ale przyjaciółka ma prawo stawiać na karierę zawodową. Ty marzysz o małżeństwie, twoja koleżanka żyje w związku nieformalnym. Ty lubisz stonowany ubiór, ale twoja sąsiadka kocha kolory. Czy naprawdę warto o tego typu różnice kruszyć kopie? Czy nie lepiej zjednoczyć się i postawić na siostrzeństwo? Solidarność kobiet jest dziś szalenie ważna. To, że wywalczyłyśmy sobie prawa wyborcze, nie oznacza, że nie pojawi się zły człowiek, który postanowi nam je odebrać. Niestety, na świecie nie brakuje szaleńców, którzy dzięki wsparciu ludu dochodzą do władzy. Solidarność kobiet jest dziś potrzebna. Nie zgadzajmy się na rzeczy, które nam nie odpowiadają. Nie pozwalajmy na to, aby rodzina decydowała o tym, czy mamy dzieci, czy jesteśmy bezdzietne. To nasza decyzja.
Wewnątrzsterowność, czyli samoocena płynąca z głębi a nie z czynników zewnętrznych
Wewnątrzsterowność stanowi podstawę siostrzeństwa. Trzeba przestać uzależniać swoją samoocena od czynników zewnętrznych. Powinnyśmy przestać przejmować się tym, co pomyśli o nas babcia, sąsiadka czy koledzy z pracy, jeśli zaczniemy żyć swoim życiem. Kobiety, które sięgają po to, czego pragną, czyli np. stanowisko dyrektorskie, nie przejmują się tym, że ich zawrotna kariera może zniechęcić do nich część mężczyzn. Dla nich uznanie faceta nie jest podstawą samooceny. Budują ją bowiem na solidniejszych fundamentach, swojej wiedzy i umiejętnościach. Kompetencjach, które zdobyły przez lata.