Alergia, objawiająca się dusznościami, katarem, łzawieniem oczu, zaatakowała ludzi na początku XX wieku. Co ciekawe, odpowiedzialny za nią jest nasz wysoki standard życia – dbając o higienę pozbawiliśmy naszego systemu odpornościowego wrogów, z którymi mógłby walczyć – znalazł więc sobie nowych, w postaci roztoczy i pyłków roślinnych.
Do tej pory nie było na nią skutecznego środka; pojawiła się co prawda immunoterapia (nazywana „odczulaniem”), lecz jest to metoda długotrwała i nieprzyjemna – polega na podawaniu pacjentowi substancji, na którą jest uczulony, aż jego organizm się „odczuli”. Natomiast preparaty antyalergiczne rzadko zdają egzamin.
Teraz jednak pojawiła się nadzieja dla wszystkich alergików – pod koniec poprzedniego wieku austriaccy uczeni, pracujący dla firmy Biomay, wpadli na pomysł walki z dolegliwością – postanowili zablokować angażujące się w niepotrzebną walkę komórki naszego organizmu. Cztery dawki opracowanej przez nich szczepionki, podane w przeciągu kilku miesięcy, mają na dobre „skłonić” nasze przeciwciała do zaprzestania bezsensownej obrony przed niezagrażającymi im pyłkami roślinnymi.
Co prawda wcześniej powstało już wiele „cudownych” leków na alergię, ale tym razem widoki na przyszłość są bardzo obiecujące: przeprowadzono test na grupie 180 osób – wszystkie zostały wyleczone, nie zauważono u nich efektów ubocznych działania preparatu.
(źródło: Newsweek)
(Olaf Pajączkowski)