Mięsa i ryby w diecie antyhistaminowej

Im dłuższy termin przydatności tym mniej histaminy to podstawowa zasada w diecie antyhistaminowej. Co jest zatem bezpieczne, a czego unikać, dbając o poziom histaminy w organizmie?

W trakcie dojrzewania wędlin i mięs i ich przetwarzania poziom histaminy rośnie. Peklowane i wędzone mięso dojrzewa i właśnie w tym procesie gromadzą się aminy biogenne – produkuje histamina.
Niewłaściwie przechowywane wytwory mięsne lub przechowywane zbyt długo powoduje podczas psucia się wytwarzanie histaminy.

Jeszcze szybciej psują się ryby, jednak dobrze przetworzone i zamrożone niemal wcale nie zawierają histaminy (chyba, że są przetwarzane zbyt długo).

W czym jest jej najwięcej?

Ze wszystkich mięs i wędlin najwięcej histaminy zawierają szynki surowe (westfaldzka, parmeńska, prosciutto, osso collo) i surowe boczki. Mało jest w surowej wieprzowinie, surowym indyku i kurczaku, niewiele w surowej wołowinie czy metce (w pierwszym tygodniu po nabyciu). Znacznie więcej w salami czy serwolatce.

Sporo histaminy jest w rybach o ciemnym mięsie – makreli czy tuńczyku oraz w marynowanych, gdyż zalewa octowa zawiera dodatkową ilość histaminy – w śledziach marynowanych i rolmopsach.

W rybach solonych jak śledzie matiasy i piklingi, sardynkach, sardelach i łososiu morskim znacznie zwiększa jej ilość, podobnie jak wędzenie (pstrągów, makreli, szprotów czy piklingów). Konserwy rybne to także bomby histaminowe, podobnie jak owoce morza, mające tendencję do wytwarzania histaminy (małże, krewetki, kraby, kałamarnice i raki).

Mięsa i ryby w diecie antyhistaminowej
O ile ryba świeża nie ma wcale histaminy, o tyle zepsuta ma jej aż 13000 mg/kg, a konserwy rybne – do 1500 mg/kg, wędzone – do 300 mg/kg.

Warto zatem kupować te produkty, które mają długi termin przydatności do spożycia, a jeśli nie zjadamy ich w ciągu 2-3 dni od nabycia – zamroźmy je niezwłocznie po zakupie.
(AZ)

Czytaj więcej w książce Dieta antyhistaminowa H. Steigenberger