Winowajcą za reakcje alergiczne są limfocyty Th, które, niczym nadgorliwi strażnicy, wysyłają cykloiny do walki z neutralnym białkiem. Najbardziej obrazowym porównaniem dla tej sytuacji jest powiedzenie, że idą z armatą na muchę – atakują ze wszystkich sił substancje, które wcale by nie zaszkodziły naszemu zdrowiu.
To samo może się stać, jeśli limfocyty Treg, odpowiedzialne za regulowanie działań pozostałych limfocytów, nie działają zbyt dobrze: jest ich zbyt mało lub źle rozpoznają zagrożenia. Brak Treg w organiźmie jest przyczyną wielu chorób autoagresywnych – np. reumatoidalnego zapalenia stawów, a w okresie ciąży może spowodować odrzucenie płodu przez ciało matki.
Limfocyty T a nadciśnienie
Niedawno prof. Tomasz Guzik z Uniwersytetu Jagiellońskiego dowiódł, że stała obecność aktywnych limfocytów T jest ściśle powiązana z nadciśnieniem. Oznacza to, że alergicy oraz osoby przewlekle chore, z ciągłym stanem zapalnym (np. chorobami przyzębia) są wysoko zagrożone nadciśnieniem tętniczym.
Nie oznacza to jednak, że leczenie nadciśnienia opierać się będzie lekach immunosupresyjnych (podawanych np. osobom po przeszczepach), gdyż narazilibyśmy się w ten sposób na więcej chorób. Poza tym nie wszystkie leki mają działanie obniżające nadciśnienie – np. cyklosporyna podnosi je, niezależnie od obniżenia spowodowanego małą aktywnością imfocytów.
Na razie wiemy, że nieprawidłowe działanie limfocytów typu T to podstawowa przyczyna alergii.
Więcej – PAP/ Nauka w Polsce