Nie konserwujemy już żywności wysuszając na wietrze, słońcu, jedynie peklując w beczkach z solą, przechowując owoce w cukrze, a mięso – konserwując wędzeniem lub soleniem. Masowa produkcja koncernów spożywczych wykorzystuje najłatwiej i najskuteczniej działające substancje chemiczne.
Konserwanty zawarte w żywności mogą być przyczyną różnych chorób alergicznych, nie tylko u alergików, takich jak:
- pokrzywka,
- obrzęk naczynioruchowy,
- zapalenie błony śluzowej nosa,
- astma
- reakcja anafilaktyczna.
Jak się chronić?
Po prostu będąc świadomym konsumentem, który nie tylko przed zakupem zapoznaje się ze składem produktu spożywczego , ale unika nadmiaru konserwantów, wykluczając z diety produkty wysoko przetworzone, jedząc tylko to, co pochodzi z pewnego źródła, gdzie konserwantów nie używa się (np. produkty ekologiczne w znanych nam sklepach produkowane bez nawozów chemicznych i chemicznych środków do zwalczania szkodników).
Wszelkie poprawiacze smaku, koloru, zapachu czy konsystencji produktów gromadzą się w organizmie i mogą z czasem mu zagrażać. Pospolicie stosowane benzoesan sodu, dwutlenek siarki czy azotyn sodowy, mogą wpływać na nasze zdrowie (i zdrowie dzieci – w przypadku matek karmiących lub kobiet w ciąży) bardziej niż dotychczas przewidywano.
Tym bardziej, że w ciągu roku spożywamy kilka kilogramów takich dodatków do żywności. Każde kolejne pokolenie jest słabsze i bardziej podatne na alergie niż poprzednie, na co wpływa nasz codzienny sposób odżywiania, przekładający się na kondycję, zaburzenia wagi, układ immunologiczny.