Przede wszystkim należy uważnie obserwować przebieg choroby, gdyż pewne objawy powinny nam dać do myślenia.
Dziecko po raz kolejny wraca zakatarzone z przedszkola, ma problemy z oddychaniem, boli je głowa. Rodzice bardzo często ulegają powszechnemu przekonaniu, że w przedszkolu dzieci po prostu zarażają się od siebie nawzajem, więc przetrzymują malucha w domu, podając leki.
Może być też tak, że wraz ze zmianą pracy zaczynamy częściej chorować, nieustannie cieknie nam z nosa, ciężko nam się oddycha. Kładziemy to na karb stresu, pory roku, infekcji panujących w pracy. Przyczyna może być jednak zupełnie inna.
Nagłe pogorszenie stanu zdrowia może być związane nie z wirusami w powietrzu, ale obecnością alergenu, z którym dotychczas nie mieliśmy styczności – na przykład pleśnią, grzybem. Alergiczne zapalenie zatok jest bardzo mylące, gdyż ma bardzo powszechne objawy, które przypisujemy przeziębieniu czy zwykłemu zapaleniu zatok.
Skąd mieć pewność, że to alergia?
Osoby ze zdiagnozowaną alergią wiedzą, co im szkodzi. Łatwiej im przy pomocy lekarza zlokalizować przyczynę nawracającego zapalenia zatok. Co jednak, jeśli jeszcze nie wiemy, że jesteśmy alergikami, albo zaczynamy dopiero podejrzewać, że nasze dziecko może być na coś uczulone?
Alergiczne zapalenie zatok zaczyna się nagle od kataru i dalej rozwija się tak, jak zwykłe zapalenie zatok. Zatkany nos, trudności z oddychaniem, ból głowy, uszu, oczu, który nasila się podczas schylania. To zapalenie zatok jest jednak bezgorączkowe, a ogólny stan zdrowia chorego jest dobry – dlatego jest często lekceważone – szczególnie, że wydzielina z nosa nie budzi szczególnego niepokoju (jest przezroczysta i różowo-sinawa).