U wszystkich cierpiących z powodu niedrożności nosa wynikającej z alergii występuje przerost tzw. małżowin nosowych, które blokują przepływ powietrza. Dodatkowym czynnikiem jest przekrwienie i podrażnienie błony śluzowej nosa alergika i zalegająca w nim wydzielina.
Każdy alergik, żeby ulżyć sobie w niedoli, jest wyposażony w leki zalecone przez lekarza. Przyzwyczaja się i godzi ze swoją chorobą.
Zatkany nos to nie jest jednak coś, z czym normalnie można żyć, a przede wszystkim nie jest to bezpieczne. Wymusza oddychanie przez usta.
Powietrze wdychane przez nos, nawet bardzo zimne, zanim dotrze do płuc ogrzewa się do temperatury ciała. Zimne powietrze wdychane ustami dociera nieogrzane do płuc. Jakie mogą być tego skutki, tłumaczyć nie trzeba.
Termoterapia bipolarna Celon
Trudna, obco brzmiąca nazwa oznacza bezkrwawy prosty zabieg, który udrażnia zatkany nos i czasem powala aż do końca życia cieszyć się pełnym oddechem. Przeprowadza się go po uprzednim wywiadzie lekarskim i badaniach laryngologicznych.
Potem pacjent dostaje miejscowe znieczulenie, więc nic go nie boli. Zabieg można wykonywać w warunkach laboratoryjnych.
Jak wygląda zabieg?
Przez dziurkę nosową lekarz wprowadza bardzo cienką sondę pod błonę śluzową małżowiny nosowej i tam pozostawia ją na kilka sekund. Przez sondę przepływają fale radiowe o bardzo wysokiej częstotliwości, które ją rozgrzewają do temp. 70-80°C. Małżowinę nakłuwa się sondą od 1 do 3 razy. Trwa to około 20- 40 min., a potem przez 5 tygodni małżowiny przebudowują się pod wpływem ciepła.
Bezpośrednio po zabiegu trzeba unikać wysiłku fizycznego. Przez około 5 dni przyjmuje się delikatne środki przeciwbólowe, a przez 2 tygodnie nawilża się śluzówkę nosa.