Kobiety w ciąży znajdują się pod specjalną ochroną. Stoi za nimi prawo pracy, które uniemożliwia ich dyskryminację. Przynajmniej formalnie, bo w praktyce ciężarne często padają ofiarą nadużyć. Jak mobbinguje się kobiety w ciąży?
Masz iść na L4
Kobiety w ciąży często uchodzą za gorszego pracownika. Wiele firm pozbywa się ich, wysyłając je na pełnopłatne L4. Co z tego, że kobieta dobrze się czuje i wykonuje pracę, która nie szkodzi dziecku? Warto jednak pamiętać, że wysyłanie kobiet na L4 jest karalne. Dochodzi tu bowiem do podwójnego przestępstwa. Mobbingu i wyłudzania pieniędzy od ZUS-u. Jeśli twój przełożony każe ci znaleźć lekarza, który wypisze ci lewe L4, zachowaj dowód w postaci maila lub SMS-a. Gorzej, gdy robi to ustnie. Masz prawo normalnie pracować do końca ciąży, jeśli tylko pozwala ci na to stan zdrowia.
Nie dostaniesz nowego projektu
Co z tego, że kobieta dobrze się czuje, a projekt trwa miesiąc i skończy się przed jej rozwiązaniem? W niektórych firmach ciężarnych nie angażuje się do nowych projektów, co stanowi spory błąd. Po pierwsze, jest to forma dyskryminacji. Kobieta ma prawo rozwijać się w pracy tak samo jak inni pracownicy. Ciąża to nie choroba i pozwala uczestniczyć w nowych projektach.
Nie wyślę cię na szkolenie
Kobiety w ciąży często pomija się przy wysyłaniu na szkolenia podnoszące ich kwalifikacje. Tak, jakby kurs stanowił w ich przypadku stratę pieniędzy. Tymczasem zdobytą wiedzę kobieta może wykorzystać zarówno przed, jak i po porodzie.
Zostań dłużej w pracy, ale odbij kartę po 8 godzinach
To też praktyka w wielu firmach. Ciężarna nie może pracować dłużej niż 8 godzin dziennie, ale bardzo często nagina się to prawo. Każe się jej odbijać kartę tak, aby oficjalnie przepracowywała 8 godzin dziennie, a później robi ona nieudokumentowane nadgodziny, za które wynagrodzenie odbierze w postaci premii, o ile w ogóle zostaną jej zapłacone.
Wyciągnij papier ze strychu
Kobieta w zaawansowanej ciąży pracująca na recepcji teoretycznie nie ma ciężkiej pracy. Praktycznie może być różnie. Zależy, kim jest twój szef. Może ci np. kazać wyciągać drabinę i wchodzić po niej na strych po papier do drukarki czy ręczniki papierowe. W końcu ciąża to nie żadna choroba.
Nadużycia pracodawcy warto udokumentować i dochodzić swoich praw. Nikt nie ma prawa dyskryminować ciężarnej, czy to poprzez pomijanie jej przy szkoleniach, czy przymuszanie do pracy w ramach nadgodzin.