Laboratoryjna hodowla ludzkich komórek może stanowić skuteczną alternatywę do testów na zwierzętach, o ile metoda ta będzie tańsza niż jest obecnie.
Szwedzcy naukowcy z Uniwersytetu w Lund rozpoczęli prace nad skutecznymi i wiarygodnymi metodami testowania reakcji alergicznych, zgodnych z prawodawstwem europejskim i ustawodawstwem poszczególnych krajów, ograniczającym prowadzenie testów na zwierzętach przez firmy farmaceutyczne i kosmetyczne.
Laboratoryjne testy na ludzkich komórkach mogą być wykorzystane do klasyfikacji chemikaliów – które uczulają, a które nie – i pozwalać przewidzieć, na ile silna reakcja alergiczna może wystąpić.
Pacjenci z alergicznym kontaktowym zapaleniem skóry zazwyczaj mają problemy z wypryskiem czy świądem, co jest zwykle spowodowane przez częsty kontakt z substancjami chemicznymi w detergentach, kosmetykach, mydłach lub oleju maszynowym i innych smarach albo chemikaliami w miejscu pracy. Objawy mogą się okazać trwałe, o ile źródło uczulenia chemicznego nie zostanie zidentyfikowane.
Czy uda się obyć bez zwierząt?
W Europie od 2009 r. dyrektywa dotycząca produkcji kosmetyków nie pozwala testować ich (ani ich składników) na zwierzętach, co jest praktycznie niemożliwe, gdy producent chce mieć pewność, że nowy produkt jest hipoalergiczny.
Mądre słowa. No i w sumie temat dość na czasie.