Na rynku więcej jest farbek podrabianych niż tych z atestem – pewnie ich popularność wiąże się z niższą ceną. Jednak trzeba pamiętać, że szczególnie u najmłodszych dzieci po ich zastosowaniu może wystąpić uczulenie – sanepid w Cieszynie rozesłał do szkół i przedszkoli w lipcu ostrzeżenie w tej sprawie.
Co to jest PPD?
Na polski rynek trafiły chińskie farbki zawierające P-fenylodiaminę (PPD), która znajduje się na liście substancji dozwolonych do stosowania tylko w ograniczonych ilościach, zakresie i warunkach ich stosowania.
Zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia z 2005 roku PPD dozwolona jest do stosowania tylko i wyłącznie jako substancja do farbowania włosów, a nie do barwienia skóry. Jest czynnikiem silnie uczulającym, przyczyniającym się w znacznym stopniu do występowania alergii skórnych.
Może powodować zaczerwienienie, wysypkę lub trwałe reakcje skórne, po których zostają blizny na skórze.
Dla bezpieczeństwa rodzice powinni najpierw przetestować je na sobie (nadgarstku, za uchem), a dopiero później zastosować u dziecka. Często jednak nie mają takich możliwości – np. podczas kolonii czy obozów, a przedszkolanki czy animatorki czasu wolnego pracujące z dziećmi nie mają wiedzy w tym zakresie.
Zatem zachowując podstawowe zasady bezpieczeństwa – używając tylko sprawdzonych produktów nic nie powinno się wydarzyć. Lekarze sugerują ponadto, aby –
- nie malować dzieci poniżej 3 roku życia,
- zanim pomalujemy dziecku twarz (w przedszkolu czy na imprezie dla dzieci) ustalmy z rodzicami czy dziecko ma jakąś alergię,
- sprawdzić, czy farbki do malowania twarzy pochodzą od producentów z Unii Europejskiej (skontrolowane składy, z odpowiednimi certyfikatami i zezwoleniami na stosowanie oraz zgłoszone do rejestru kosmetyków, z wyraźną datą ważności produktu).