Alergicy w żłobkach
Problem alergików w żłobkach zaczęto zauważać dopiero, gdy przestało chodzić o jedno czy dwoje dzieci w ciągu roku, ale gdy zaczęło się ich zgłaszać nawet i kilkanaście przy każdym naborze. Wiadomo, kiedy skala zjawiska jest większa, to chodzi też o większe pieniądze. Stąd w niektórych żłobkach utrzymanie indywidualnej diety nagle stało się możliwe.
Nawet dostarczanie przez rodzica specjalnych produktów spożywczych (np. w zastępstwie mleka krowiego) przestało wywoływać oburzenie kucharki, a samo przedszkole organizowało zwrot kosztów za dodatkowe wydatki.
Budzi kontrowersje fakt, że chcąc teoretycznie ułatwić życie rodzicom alergików, niektóre większe miasta – takie jak Wrocław – wcieliły w życie projekt zorganizowania żłobka przeznaczonego tylko dla dzieci z uczuleniem.
Dlaczego jest to rozwiązanie kontrowersyjne?
Chodzi o to, że tym sposobem, władze miasta wymagają na rodzicach wybór tej jednej placówki, nie dając możliwości zapisania dziecka do żłobka, które jest bliżej domu czy po drodze do pracy. W wielu przypadkach rodzic, aby odwieźć pociechę, musi przebijać się przez korki na drugi koniec miasta w godzinach szczytu.