Wszyscy chcemy wierzyć, że mieliśmy idealnych rodziców. Nawet jeśli czasem mamy co do tego wątpliwości, to często sami ganimy siebie za negatywne myśli. W naszej kulturze przyjęło się bowiem, że rodziców nie wolno krytykować, matce i ojcu należy się szacunek. W rezultacie często wolimy obarczyć winą samych siebie niż niewydolnych wychowawczo rodziców. W naszym artykule podpowiadamy, dlaczego warto rozpoznać deficyty z dzieciństwa.
Spis treści:
- Rodzic wystarczająco dobry kontra rodzic dysfunkcyjny
- Jak rozpoznać dysfunkcyjne rodziny?
- Deficyty z dzieciństwa a toksyczne związki
- Fałszywe przekonania na swój temat często wpajają rodzice
- Parentyfikacja i nadmiarowe poczucie odpowiedzialności
- Gaslighting a brak pewności siebie
- Nadmiarowe poczucie winy, czyli niechciany spadek rodzinny
- Ofiary przemocy narcystycznej często mają problem z wytyczaniem zdrowych granic
Rodzic wystarczająco dobry kontra rodzic dysfunkcyjny
Nasi rodzice nie są idealni, nie musimy ich postrzegać jako perfekcyjnych. Ba, nie powinniśmy tego robić, ponieważ tacy ludzie nie istnieją. Psycholodzy zgodnie potwierdzają, że najlepiej, gdy rodzice okazują się wystarczająco dobrzy. Krótko mówiąc, zaspokajają potrzeby dziecka, czasem popełniają drobne błędy wychowawcze, ale pamiętają też o sobie i reagują na merytoryczne uwagi co do obranych metod wychowawczych.
Jak rozpoznać dysfunkcyjne rodziny?
Spory problem stanowią jednak dysfunkcyjne rodziny. Dorastając w nich, musimy się liczyć z tym, że pewne potrzeby nie zostaną nigdy zaspokojone. Poszczególnym członkom rodziny przydzielane są też sztywne role, których zmiana zaburza dotychczasowe warunki funkcjonowania. Nie wszystkie dysfunkcyjne rodziny borykają się z alkoholizmem czy narkomanią. Niektóre z pozoru wyglądają na całkiem udane i sprawnie działające. Np. matka nauczycielka w szkole dla osób z niepełnosprawnością, ojciec dyrektor największej firmy w mieście, a dzieci nieporadne życiowe, pozbawione autonomii, ponieważ rodzice zawsze odbierali im prawo głosu. W rezultacie tacy ludzie w dorosłym życiu mają poważne problemy ze stawianiem granic i często padają ofiarami nadużyć. Wystarczy, że ktoś powie, że będzie mu przykro, jeśli odmówią, a już zgadzają się na coś wbrew swojej woli.
Deficyty z dzieciństwa a toksyczne związki
Deficyty z dzieciństwa często dotyczą miłości i bliskości. Rodzice nawet jak dają dziecku drogie prezenty i nowoczesny sprzęt, to nie zapewniają mu uwagi i zainteresowania. W rezultacie te cierpią na głód miłości i często wikłają się w toksyczne związki. Wystarczy im byle jaki partner, ponieważ uważają, że nie zasługują na nikogo lepszego. Ponadto cieszy je fakt, że ktoś w ogóle okazał im zainteresowanie.
Fałszywe przekonania na swój temat często wpajają rodzice
Często też dysfunkcyjne rodziny generują fałszywe przekonania na własny temat. Np. ktoś czuje, że jest złą osobą. W gruncie rzeczy rodzice i dziadkowie ciągle go tylko o coś obwiniali. Matka nie pracuje zawodowo? To twoja wina. Ojciec pije? Powinnaś go przekonać do psychoterapii. Nie pomogłaś koleżance? Jesteś okropną egoistką! Ktoś taki w dorosłym życiu boi się powiedzieć, że nie ma pieniędzy, aby przelać je na kolejną akcję charytatywną, aby nie wyjść na człowieka pozbawionego serca.
Parentyfikacja i nadmiarowe poczucie odpowiedzialności
Deficyty z dzieciństwa często wyglądają dość zatrważająco, zwłaszcza jeśli spojrzymy na nie z szerszej perspektywy. Np. rodzice w ogóle nie zapewnili nam dzieciństwa, ponieważ od dziecka to my musieliśmy się nimi opiekować. Ojciec pił i trzeba było go usprawiedliwiać przed szefem. Matka zmagała się z depresją i współuzależnieniem, przez co nie pilnowała terminu płatności rachunków. Takie dziecko musi przedwcześnie dojrzeć i zamienia się rolą ze swoimi rodzicami. To ono przejmuje odpowiedzialność za sprawne funkcjonowanie rodziny, choć to nie powinno tak wyglądać.
Gaslighting a brak pewności siebie
Jeśli zastanawiasz się, dlaczego boisz się walczyć o swoje i prosić o pewne rzeczy, prawdopodobnie doskwiera ci brak pewności siebie. Jeśli tak jest, źle się czujesz, pisząc do klienta, że przesłał ci niekompletne dokumenty. Boisz się, że on wytknie ci czepialstwo albo głupotę, bo coś przeoczyłaś. Niewykluczone, że twoje deficyty pochodzą z dzieciństwa, a winowajcą jest np. ojciec, który uprawiał gaslighting. To często spotykana technika manipulacji, z której chętnie korzystają osoby cierpiące na narcystyczne zaburzenie osobowości. Próbują one wmówić swoim bliskim, że to, co widzą i słyszą, tak naprawdę nie istnieje. Podważają ich spostrzeżenia, doprowadzając na skraj załamania nerwowego. Ofiary gaslightingu długo dochodzą do siebie. Często potrzebują nie tylko wsparcia psychologa, ale też zażywania stosownych leków.
Nadmiarowe poczucie winy, czyli niechciany spadek rodzinny
Spory problem stanowi także nadmiarowe poczucie winy. Często wpoili nam je rodzice. W dorosłym życiu ten problem mocno daje się we znaki. Rozpatrując deficyty z dzieciństwa, rzadko myślimy o tym, że rodzice często nas zawstydzali i przypisywali nam odpowiedzialność za rzeczy, które od nas nie zależały. Np. ojciec obwiniał nas ciągle o to, że zapychamy wannę swoimi włosami, psujemy kontakty czy zużywamy za dużo gazu do gotowania potraw. W rezultacie uważamy, że każdy może doczepić się do naszej pracy, ponieważ pewnie robimy coś nie tak. Jesteśmy bowiem beznadziejni. Nigdy nie zadowoliliśmy swoich rodziców. Tymczasem nadeszła pora, aby spojrzeć prawdzie w oczy. To rodzice zachowywali się w sposób dysfunkcyjny, czepiali się bez podstaw. Być może sami mieli jakieś deficyty z dzieciństwa, niewykluczone też, że jeden z nich lub obydwoje cierpieli na narcystyczne zaburzenie osobowości. Ktoś taki nigdy nie przyzna się do błędu, ponieważ ucierpiałoby na tym jego ego. W rezultacie obwinia wszystkich wokół, w tym swoje dzieci, nawet jeśli nie ma ku temu podstaw.
Ofiary przemocy narcystycznej często mają problem z wytyczaniem zdrowych granic
Nie zawsze jednak deficyty z dzieciństwa wynikają ze złej woli rodziców. Czasem oni również są ofiarami naszych dziadków. Np. mama, która od lat pada ofiarą przemocy narcystycznej ze strony naszego ojca, uważa, że trzeba pomagać innym. W rezultacie gani nas, gdy w pierwszej kolejności stawiamy na zdrowy egoizm, a potem dopiero myślimy o tym, jak kogoś wesprzeć. W gruncie rzeczy to jednak nasza postawa jest zdrowa, a jej wymaga korekty. Twoja matka, jako ofiara przemocy narcystycznej, może mieć też psychiczne predyspozycje, by w innych widzieć dobro. Może np. czepiać się ciebie, że tak łatwo osądzasz innych, stwierdzając, że twój eks jest chory psychicznie i się go boisz. Ona może uznać, że problem nie istnieje. On jest biedny, nieśmiały, może trochę się napił i zrobił coś głupiego, ale ci nie zagraża. Musisz zrozumieć, że twoje odczucia są właściwe, a twoja matka nie życzy ci źle, ale po prostu jest naiwna. Tę cechę prawdopodobnie wpoili jej twoi dziadkowie, przez co matka stała się łatwym kąskiem dla twojego ojca, narcyza.