Zazwyczaj słyszymy, że najważniejsza jest wysoka samoocena. Aby ją zbudować, należy pozbyć się wewnętrznego krytyka, który odbiera nam wiarę w siebie i chęć do działania. Tymczasem niektórzy psycholodzy twierdzą, że ważniejsza jest samoskuteczność. Co kryje się pod tym terminem? Dlaczego warto budować samoskuteczność?
Wewnętrzny krytyk bywa uciążliwy
Wewnętrzny krytyk to nasz głos, który pojawia się w różnych sytuacjach. Często podszeptuje nam, że nie poradzimy sobie w życiu, zawalimy ważny projekt, zostaniemy odrzuceni przez obiekt swoich westchnień, ponieważ nie jesteśmy dostatecznie atrakcyjni. Wewnętrzny krytyk bywa bardzo uciążliwy, ponieważ często uniemożliwia nam rozwój. Zamiast podjąć się jakiegoś działania, po prostu z niego rezygnujemy w obawie przed porażką. Często sami też sabotujemy świetnie zapowiadający się związek ze względu na strach przed odrzuceniem.
Nadmierne chwalenie dziecka także bywa szkodliwe
Niektórzy nie chcą, aby ich dzieci borykały się z niską samooceną. W związku z tym próbują ją wzmocnić, chwaląc je na każdym kroku. Nie przynosi to jednak oczekiwanych rezultatów. Sztucznie napompowana wysoka samoocena w końcu zmierzy się z rzeczywistością. To zderzenie może okazać się bardzo bolesne. Dziecko, które było za wszystko chwalone, w pracy nie radzi sobie z organizacją zadań, nie ogarnia podstawowych obowiązków. Na dodatek jest przeświadczone, że wszystko robi dobrze, ponieważ jest wyjątkowo uzdolnione. Gdy szef nie przedłuża umowy po okresie próbnym, pojawia się ból i niedowierzanie. Ze sztucznie napompowanej wysokiej samooceny łatwo można popaść w depresję.
Sztucznie napompowana wysoka samoocena uniemożliwia rozwój
Aby człowiek się rozwijał, musi dostrzegać też własne błędy. Nie da się tego zrobić, gdy sztucznie napompowana wysoka samoocena dochodzi do głosu. Przecież rodzice mnie za wszystko chwalili, jestem wyjątkowo uzdolniony. To niemożliwe, że coś zrobiłem źle, to szef nie poznał się na mojej wartości, pewnie zazdrości mi ukończenia prestiżowej uczelni. Niestety, dopóki nie dostrzeżesz swoich wad, nie zrobisz też kroku do przodu.
Dlaczego warto budować samoskuteczność?
Psycholodzy coraz bardziej skłaniają się ku opinii, że powinniśmy budować samoskuteczność. Gdy konfrontujemy się z jakimś zadaniem, nabieramy mocy sprawczej. Uczymy się też działać w różnych, czasem niesprzyjających warunkach. Świadomość, ile przeszkód pokonaliśmy, jest bardzo budująca. Samoskuteczność warto budować też, walcząc ze swoimi lękami, kompleksami itp. Gdy zobaczymy, że jednak to, czego się tak bardzo baliśmy, nie jest niebezpieczne, nasza samoocena wzrasta i to w naturalny sposób. Nie jest sztucznie pędzona przez cudze pochwały, często niezasłużone. Samoskuteczność pokazuje nam też, w czym naprawdę możemy czuć się mocno. Może się okazać, że w trudnych sytuacjach potrafimy szybko podejmować decyzje. Praktycznie zawsze są one słuszne. Samoskuteczność nie tylko podwyższa naszą samoocenę, ale też wzmacnia poczucie bezpieczeństwa. Ma to kolosalny wpływ na nasze dotychczasowe życie. Przestajemy się go bać, bo wiemy, że w trudnych sytuacjach jakoś sobie poradzimy.