Choć mogłoby się wydawać, że to starsi ludzie gorzej znoszą pandemię, w końcu przywykli do spotkań face to face, ze względu na to, iż znajdują się w grupie ryzyka, muszą je ograniczyć do minimum. Na dodatek wielu z nich nie potrafi obsługiwać Facebooka czy innych komunikatorów internetowych. Dlaczego młodzi ludzie gorzej znoszą pandemię?
Młodzi ludzie nigdy nie mieli do czynienia z epidemią
Młodzi ludzie nigdy nie przeżyli żadnej epidemii. Gdy przyszli na świat szczęście im sprzyjało. Mówiło się co najwyżej o epidemii HIV, ale nad tą można łatwo zapanować. HIV przenosi się bowiem przez krew i płyny ustrojowe. Uprawianie bezpiecznego seksu z użyciem prezerwatywy, stosowanie sterylnych igieł oraz przetaczanie przebadanej krwi skutecznie chronią przed zakażeniem. Tymczasem COVID-19 przenosi się drogą kropelkową, przez co każdy z nas może się nim stosunkowo łatwo zarazić. Młodzi ludzie nie pamiętają grypy hiszpanki, która ponownie przypomniała o sobie w latach 60. ubiegłego stulecia. Starsi ludzie wiedzą, jak kiedyś wyglądały epidemie.
Strach przed śmiercią w młodym wieku
Młodzi ludzie mają w praktyce więcej do stracenia. Wielu z nich pragnie przeżyć prawdziwą miłość, wyjechać za granicę, rozwijać się twórczo w pracy. Przed nimi maluje się wiele obiecujących perspektyw. Nic dziwnego, że boją się umrzeć w młodym wieku. Starsi ludzie zdają sobie sprawę, że każdego dnia mogą umrzeć nie tylko z powodu koronawirusa, ale też zawału czy zatoru.
Strach przed zarażeniem rodziców i dziadków
Młodzi ludzie niosą na swoich barkach ogromne brzemię odpowiedzialności. Z jednej strony tęsknią za swoimi znajomymi, z drugiej nie mogą się z nimi beztrosko widywać, ponieważ mogą przynieść COVID-19 swoim rodzicom i dziadkom, przyczyniając się do ich śmierci. Nikt nie chce do końca życia zmagać się z poczuciem winy. Jednak ograniczenie kontaktów społecznych również nie jest dobre dla psychiki.
Młodzi ludzie są bardziej aktywni społecznie, lockdown zabiera im więcej
Młodzi ludzie dotychczas chodzili do kina, jadali w restauracjach, ćwiczyli na siłowniach, a w weekendy odwiedzali galerie handlowe, by przymierzyć ubrania z nowej kolekcji. Teraz wszystko to, co mieli zawsze na wyciągnięcie ręki, zostało im odebrane. Starsi ludzie nie korzystali tak bardzo z restauracji, galerii handlowych czy oferty kin. Ich zamknięcie nie jest dla nich aż tak bolesne.
Niepewne miejsce pracy, brak oszczędności
Młodzi ludzie często martwią się również o swój byt. Trudno się temu dziwić. W końcu wielu z nich nie zgromadziło wielkich oszczędności. Nie otrzymują też co miesiąc emerytury. To, czy będą mieli za co opłacić mieszkanie, zależy od tego, czy uda im się utrzymać miejsce pracy, co przy kolejnych lockdownach wcale nie jest takie łatwe.
Kontakty wirtualne to za mało
Młodzi ludzie, choć przed pandemią chętnie korzystali z portali społecznościowych i komunikatorów internetowych, nagle dostrzegli, że kontakty wirtualne to za mało. Nie da się w oparciu o nie stworzyć trwałych i satysfakcjonujących relacji, którym towarzyszy prawdziwa bliskość. Tęsknią za wspólnymi wypadami na koncerty oraz hucznymi imprezami urodzinowymi.