Chyba każda z nas od czasu do czasu doświadcza małego szoku, gdy odzywa się do niej ktoś, kto milczał przez lata. Zawsze wtedy rodzi się podejrzliwość oraz ciekawość. W myślach zadajemy sobie pytanie: o co chodzi drugiej osobie. Dlaczego ludzie nagle odzywają się po latach?
Mają propozycję współpracy
Czasem wynika to ze względów czysto biznesowych. Każdy z nas buduje swoją sieć kontaktów zawodowych, zyskuje też nowe umiejętności. Czasem się okazuje, że kolega ze studiów założył firmę, ale chce ją wypromować w internecie, a ty akurat robisz w marketingu internetowym. To jedna z najlepszych opcji, bo intencje drugiej osoby są czyste, ty możesz dorobić, on zyskuje nowych klientów.
Potrzebują pomocy
Kiedy indziej chodzi o to, że ktoś sobie nagle przypomniał o dawnych znajomych, bo potrzebuje pomocy. Np. wraca do miasta i szuka pracy, wypytuje więc o nią dawnych kolegów i koleżanki. Możliwe też, że potrzebuje mieszkania do wynajęcia albo szuka taniego, używanego samochodu.
Szukają naiwnych do piramidy finansowej
W ostatnich latach coraz więcej osób przypomina sobie o znajomych z podstawówki, liceum i studiów, gdy zaczyna zarabiać na piramidzie finansowej. Na podobnych zasadach działają programy ambasadorskie wielu marek kosmetycznych dostępnych w sprzedaży katalogowej. Drugiej osobie zależy na pozyskaniu nowych członków przedsięwzięcia, gdyż będzie czerpał prowizję z ich zamówień.
Facetom zaczynasz jawić się jako atrakcyjna
Gdy odzywa się do ciebie facet i nie chce pomocy, pewnie zobaczył na zdjęciach w social mediach, że jesteś piękna i atrakcyjna. Doszedł do wniosku, że fajnie byłoby mieć taką dziewczynę jak ty, dlatego teraz zaczyna cię bajerować i podrywać, chociaż przed laty wcale nie był tobą zainteresowany. Cóż, takich kolesi najlepiej sobie odpuścić.
Kobiety rozstały się z facetem i szukają koleżanek
Czasem jest też tak, że niespodziewanie odzywa się dawno niewidziana koleżanka. Na ogół panie zrywają kontakt ze znajomymi, gdy wiążą się z facetem. Gdy ten je zostawia, nagle sobie przypominają o dawnych koleżankach, bo nawet nie mają komu pożalić się po utracie eks.
