W sieci czy poradnikach dla przyszłych mam można przeczytać o dietach, które powinny stosować kobiety, tuż po urodzeniu dziecka, zamierzające karmić je w sposób naturalny. Czy istnieje dieta matki karmiącej?
Karmienie piersią
Lekarze zalecają karmienie piersią, przynajmniej do 6 miesiąca życia dziecka. Naturalny pokarm jest najbardziej wartościowy dla nowo narodzonego dziecka. Wraz z jego wzrostem dopasowuje się do potrzeb młodego organizmu. Zapewnia mu niezbędne witaminy, minerały i inne składniki odżywcze, czyli wszystko, czego do rozwoju potrzebuje maluszek. Karmienie piersią daje dziecku ochronę, wzmacniając jego układ odpornościowy. I choć panie z różnych przyczyn rezygnują z takiej formy odżywiania dzieci, lekarze i położne zachęcają, by choć przez pierwsze miesiące dostarczać dziecku naturalne mleko z piersi, dla dobra jego zdrowia i przyszłego rozwoju.
Dieta matki karmiącej
W poradnikach aż roi się od list zakazanych produktów w diecie matki karmiącej. Tego jeść nie można, to szkodzi, tamto powoduje wzdęcia. Panie wierzą w treści przeczytane w książkach czy w Internecie, stąd pojęcie diety matki karmiącej. Ale czy rzeczywiście mamy z czymś takim styczność? Okazuje się bowiem, że kobieta, która urodziła dziecko i karmi je piersią, wcale nie musi przechodzić na specjalną dietę. Nie ma takiej potrzeby. Matka może jeść wszystko, co je każdy dorosły człowiek, dbający o swoje zdrowie. Wszelkie diety obecne w poradnikach nie są receptą na zdrowie w okresie karmienia. Kobieta nie musi rezygnować z ulubionych potraw czy sezonowych owoców. Gdy dziecko jest zdrowe, nie ma powodów do przechodzenia na magiczną dietę matki karmiącej. Żywienie powinno być przede wszystkim racjonalne, zgodne z potrzebami naszego organizmu a nie z wymyślonym jadłospisem znalezionym w poradniku.
Idealne żywienie matki
Ulubione produkty, które znajdą się w codziennym menu są jak najbardziej mile widziane, ale warto pamiętać także o takich, które zniwelują zmęczenie i stres. Zielone warzywa i kasze wzmocnią układ nerwowy świeżo upieczonej mamy. Z ilością kalorii także nie przesadzajmy, jeśli nie straciliśmy jeszcze kilogramów z ciąży. Samo karmienie dziecka to utrata kilkuset kalorii dziennie, więc wszelkie głodówki są absolutnie zakazane. Kobieta musi przyjmować dziennie minimum 1/5 l płynów, w co wliczamy także zupy czy owoce. W razie większego pragnienia jak najbardziej można pić większe ilości. Problemem są zwykle alergie pokarmowe, ale nie mam takich produktów, które są całkowicie bezpieczne. Jemy więc jak dotychczas, ale obserwujemy reakcje dziecka. W przypadku niepokojących sygnałów możemy spróbować wyeliminować alergeny z menu. Nie stosujemy diety eliminacyjnej profilaktycznie, gdy nie ma takiej potrzeby. Lekarz powinien wskazać, kiedy konieczne będzie wprowadzenie zmian w naszym menu. Reakcje alergiczne mogą pojawić się w krótkim czasie po karmieniu, lub dopiero przy następnym posiłku, więc nie warto przejmować się na zapas i unikać wszystkich potencjalnych alergenów pokarmowych.
Przede wszystkim zachowajmy zdrowy rozsądek i racjonalną dietę, a zarówno my, jak i dziecko będziemy zadowolone.
Katarzyna Antos