W ogóle mogłoby się wydawać, że córki bardziej ciągnie do ojców, gdyż to oni je rozpieszczają i traktują jako małe księżniczki. Tymczasem zdarza się, że to mama nawiązuje lepszy kontakt z córką niż jej tato. Jaka jest córeczka mamusi?
Córeczka mamusi lubi inne kobiety
Przede wszystkim warto uświadomić sobie jedno, córeczka mamusi potrafi nawiązywać zdrowsze relacje z innymi kobietami. Nie traktuje ich jako potencjalnego zagrożenia. Dla niej kobieta może być równie profesjonalnym pracownikiem jak mężczyzna. Nie uważa, że tylko pan ginekolog ją wyleczy z nadżerki, ale kobieta też może być równie kompetentna i jej pomóc. Córeczki tatusia często wpisują się w słynne powiedzenie, że w piekle jest specjalne miejsce dla kobiet, które sabotują działania innych kobiet. Córeczki mamusi dalej zachodzą, bo mocniej wierzą w siebie, swój intelekt, siłę przebicia etc. Rzadziej urządzają facetom awantury w stylu: chcę, abyś zaspokoił moje potrzeby, ale nie zdradzę ci ich, domyśl się. Z mamą dużo rozmawiały i nie mogły na niej trenować „kobiecych sztuczek”. Nauczyły się natomiast, jak ważne jest równouprawnienie i taka sama płaca za jednakową pracę. To nie są kobiety, które są słabe i muszą być uczepione męskich spodni. Same na siebie zarabiają, mają własne zdanie, którego nie boją się wyrazić. Są empatyczne, wyważone, rozsądne i samodzielne.
Córeczka mamusi jest słabą flirciarą
Córeczka mamusi często jest natomiast słabą flirciarą. Potrafi się świetnie ubrać, zadbać o siebie. Nie wie natomiast, na ile można sobie pozwolić w relacji z mężczyzną. Nie miała bowiem z kim odkrywać świata facetów. Dobrze dogaduje się z innymi kobietami, one ją po prostu uwielbiają, bo rozumie swoją płeć doskonale. Nie radzi sobie natomiast z odczytywaniem męskich sygnałów. Córeczka mamusi nie wie, czy facet ją podrywa, chce ją tylko wykorzystać do seksu, czy traktuje jak koleżankę. Taka kobieta ma problem z flirtem i posuwaniem znajomości z mężczyzną do przodu. Nie wie też, jak okazywać mu swoje emocje, sondować jego zainteresowanie. Często potrafi sama zagadać, bo mama była samodzielna i silna. Potrafi zaproponować sama spotkanie, nie brakuje jej odwagi. Ale nie wie, kiedy może się przytulić do faceta, pocałować go, chwycić za rękę etc. Nie chce się rzucać na mężczyznę, który widzi w niej tylko koleżankę. Jeśli trafi na faceta, który jest zdecydowany, jest jej łatwiej. Ale mimo to nie zawsze umie zachować się tak, jak on tego oczekuje. Ona zna kobiecy świat, ale klucza do męskiego nikt jej nie dał. Faceci stanowią dla niej tajemnicę i zagadkę Sfinksa.
Córeczki tatusia bardziej księżniczkują
Matki z reguły uczą córki większej samodzielności, dlatego córeczka mamusi nie dzwoni do niej z płaczem, że jej chłopak właśnie jej nie zabrał do jej ulubionej restauracji, tylko jakiejś innej. Matka zaraz by jej powiedziała, żeby wzięła się w garść i przestała histeryzować. Ojciec byłby bardziej spokojny na wysłuchiwanie takich utyskiwań. W końcu to jego mało księżniczka, ma być traktowana tak, jak on ją do tego przyzwyczaił.