Największa sieć dyskontów w Polsce, która zatrudnia ponad 67 tysięcy pracowników, postanowiła odpowiedzialnie podejść do walki z koronawirusem. W tym celu wprowadziła szereg rozwiązań, które mają uchronić jej klientów i pracowników przed tym niezwykle groźnym patogenem. Co robi Biedronka w sprawie koronawirusa?
Skrócenie czasu otwarcia sklepów
Biedronka chce skrócić czas otwarcia sklepów do 12 h. Dyskonty tej sieci miałyby być czynne od 8 do 20. Jest to rozwiązanie tymczasowe. Gdy sytuacja zostanie opanowana, powrócą one do dawnych godzin otwarcia.
Wysłanie na urlop pracowników 60+
Biedronka chce uchronić przed koronawirusem osoby z grupy podwyższonego ryzyka. W tym celu planuje wysłać na płatne urlopy pracowników po 60. roku życia. Ci w przypadku infekcji koronawirusem są najbardziej narażeni na powikłania oraz zgon z powodu chorób współistniejących. Pracownicy 60+ otrzymają pełne wynagrodzenie.
Pleksa oraz rękawiczki dla kasjerów
Zabezpieczeni mają zostać także młodsi pracownicy dyskontu. Otrzymają oni specjalne rękawiczki. Obsługiwać będą też przez otwór w pleksie. Ma to maksymalnie zabezpieczyć ich przed koronawirusem.
Wprowadzenie specjalnych linii przy kasach
Przy kasach w Biedronkach mają być oznaczone linie, na których należy stać w kolejce. Zapewniają one bezpieczną odległość między klientami. Jednak tylko od nas będzie zależało, czy zechcemy z nich korzystać.
Ograniczenie liczby klientów jednorazowo przebywających w supermarkecie
Biedronka chce przeliczyć metraż każdego ze sklepów na liczbę klientów, którzy jednorazowo mogą w nim przebywać. Chodzi o to, by nie stwarzać niepotrzebnie zagrożenia, dopuszczając do większej koncentracji ludności.
Wprowadzenie środków do dezynfekcji
W Biedronkach mają się też pojawić środki do dezynfekcji dla klientów, aby ci przed wejściem do sklepu i przy wyjściu z niego mogli zdezynfekować swoje dłonie.