Pisaliśmy już na temat zmian w obrębie leczenie i opieki medycznej, które w tym roku wprowadza polski rząd. Wraz z pomysłami nie obyło się bez wielu sprzeciwów w środowisku kobiet i różnych organizacji. Jednym z powodów licznych protestów był dostęp do antykoncepcji. Rząd wprowadził już zmiany, z którymi warto się zapoznać. Jak teraz będzie wyglądała antykoncepcja hormonalna w polskim wydaniu?
Awaryjna antykoncepcja
Głównym motywem w dyskusji dotyczącej antykoncepcji hormonalnej jest tzw. antykoncepcja awaryjna, czyli tabletka dzień po. Środki tego typu mają na celu opóźnić owulację, zapobiegając tym samym ciąży, po stosunku, gdzie nie było żadnego zabezpieczenia. Od 2015 roku, słynne pigułki były w Polsce dostępne bez recepty dla dziewcząt od 15. roku życia. Nowy rząd postanowił wprowadzić zmiany i uregulować kwestię antykoncepcji hormonalnej. Jednak pigułka dzień po, jest często mylona z tabletkami wczesnoporonnymi. Jej działanie jest inne, niż niektórym się wydaje. Popularna ellaOne hamuje owulację, czy zapobiega prawidłowemu zagnieżdżeniu się zarodka w macicy kobiety. Nie przerywa istniejącej już ciąży, czego można dokonać za pomocą środków wczesnoporonnych. Pigułka jest bardzo skuteczna, o ile zostanie wcześnie podana. Po zmianie przepisów, dostęp do niej będzie ograniczony, co także wpłynie na jej stosowanie.
Zmiany rządu
Media oraz środowiska dotyczące zdrowia czy praw pacjenta nie pozostawiają decyzji rządu obojętne. Zmiany w regulacjach prawnych najprawdopodobniej wynikają z braku wiedzy rządzących. Jeszcze do niedawna dostępna bez recepty pigułka dzień po, będzie mogła być zakupiona tylko na receptę. W praktyce oznacza to, że jej skuteczność znacznie zmaleje, ponieważ pacjentka będzie musiała najpierw udać się do lekarza po receptę, by następnie móc ją zrealizować i zażyć lek. A w kwestii tego typu leków liczy się czas podania. Rządzący zasłaniają się bezpieczeństwem farmakoterapii pacjentów, a tak na prawdę ograniczają ich prawa i dostęp do środków. Wśród ich argumentów pojawiają się także kwestie dotyczące całej antykoncepcji hormonalnej. Inne środki tego typu są cały czas dostępne tylko na receptę, dlatego wśród nich znalazła się także ellaOne. Kobiety są oburzone i nie ma się co dziwić.
Nieświadomość i brak wiedzy
Zapewne decyzja o zmianach w regulacji antykoncepcji hormonalnej wynika z uprzedzeń rządu co do aborcji. Być może nasze władze chcą ograniczyć liczbę aborcji, ale ich kroki mogą ponieść ich w zupełnie inną stronę. Statystyki z krajów europejskich wskazują na zmniejszenie liczby aborcji, pod wpływem wprowadzenia dostępu do leków dzień po. Jak sama nazwa wskazuje, antykoncepcja tego typu powinna być stosowana w sytuacjach awaryjnych. Problemem nie jest sam środek, który nie wywołuje poronienia, tylko zabezpiecza przed ciążą, a niewiedza rządzących i brak odpowiedniej edukacji seksualnej. Gdyby nasze władze dokładnie przyjrzałyby się mechanizmowi działania leków i funkcjonowania antykoncepcji hormonalnej, możliwe, że podjęliby inne kroki.
Kobiety z pewnością nie odpuszczą i w dalszym ciągu będą walczyć o swoje prawa, które ostatnimi czasy, nagminnie się im odbiera. Kroki podjęte przez polski rząd nie zmienią zbyt wiele w podejściu do antykoncepcji. Panie, które będą chciały się zabezpieczyć, pewnie zdobędą tabletki za granicami kraju.
Katarzyna Antos