Wstrząs anafilaktyczny?
Pocieszający może być fakt, że w Europie stosunkowo rzadko dochodzi do wstrząsów anafilaktycznych i ostrych reakcji alergicznych po ukąszeniach mrówek – nieporównywalnie więcej jest w USA czy Australii.
Jednak nadwrażliwość na jad mrówek jest niełatwa do zdiagnozowania, a lekarze rzadko są zaznajomieni z tym rodzajem alergii, by działanie było skuteczne i diagnoza właściwa.
Brachyponera nie wsytępują w Polsce (ba, zdaje się, że nie występują wcale w Europie), a jedyne polskie Solenopsis (S. fugax) mierzą mniej niż 2mm i nie są w stanie nawet zadrapać skóry. Formica za to nie mają żądeł, więc nie wiem jak się ma informacja o tym że uczulają, do informacji o tym, że uczulenie jest powodowane przez wprowadzenie jadu pod skórę? (taka mrówka co najwyżej użre, pewnie zadrapie skórę i może wtedy trafi odwłokiem w jej rejon wypuszczając kwas; co innego, że poruszenie gniazda wywołuje atak setek robotnic).
Zastanawia mnie jednak, czy same opary kwasu mrówkowego potrafią uczulić lub też czy samo spryskanie skóry (bez żadnych ran) wystarczy by wywołać alergię?