Mianem akacji potocznie i mylnie określa się u nas *robinię akacjową*, 25-metrowe drzewo z rodziny bobowatych. Robinia pochodzi z Ameryki Północnej i jest tzw. gatunkiem inwazyjnym. Rozprzestrzenia się samorzutnie i jest trudna do zwalczenia.
Akacja i robina akacjowa – czas pylenia
Akacja srebrzysta i robinia akacjowa to rośliny ozdobne. Można je spotkać w parkach, czasem w lasach, często są sadzone w ogrodach ze względu na piękne i mocno pachnące kwiaty. Te kwiaty są właśnie źródłem utrapienia dla alergików.
Zakwitają pod koniec maja i kwitną do sierpnia. Kiedy kwitną pachną niezwykle intensywnie, zwłaszcza w ciepłe wieczory.
Drugi powód – poza drażniącym zapachem – to pyłek, który bywa przyczyną alergii wziewnej zwanej pyłkowicą* (na którą składają się takie objawy jak – *zatkany nos, obfita wydzielina, napady kichania). Do tego dochodzą bóle głowy, zapalenie spojówek, zdarza się także zapalenie zatok. Najgorsza ze wszystkich jest astma.
Uwaga na akacjowy miód
Ze względu na kwiaty, akacje są bardzo lubiane przez pszczoły. Miód, który z niego produkują odznacza się własnościami leczniczymi. Wspomaga leczenie zaburzeń trawiennych, chorób jelitowo-żołądkowych, chorób nerek i dróg moczowych. Jest także wyjątkowo lubiany przez dzieci.
Jeśli jesteśmy uczuleni na pyłek akacji, miód akacjowy będzie dla nas niestety groźny.
Wystarczy zapamiętać kilka najpoważniejszych objawów, jakie mogą wystąpić po jego zjedzeniu:
- obrzęk gardła i warg
- obrzęk naczyniowy – tzw. obrzęk Qunkiego
- zapaść i utrata przytomności – anafilaksja
- przyspieszenie akcji serca.
Kontaktu z pyłkiem zupełnie uniknąć nie można. Z miodu musimy zrezygnować prawdopodobnie na zawsze.