Te mikroskopijne pajęczaki są niewidoczne gołym okiem, a rozmnażają się odżywiając pleśniami i złuszczoną skórą.
Kumulują się w pościeli i materacach, które na ogół w niezmienionym stanie użytkujemy latami. Trzepanie ich raz na rok też niespecjalnie uwalnia nas od roztoczy, a z każdym kolejnym rokiem użytkowania gromadzi się ich coraz więcej.
Szczególnie gdy użytkujemy cudze mieszkanie i korzystamy z wynajmu, także mebli, wyposażenia pokoi, możemy się tylko domyślać kto przed nami i jak często dbał o pozbywanie się roztoczy. Im więcej ich w kurzu, tym napady alergii mogą być silniejsze, a za niebezpieczną można już uznać ilość 100 pajęczaków/1 g kurzu.
Pochłaniacze kurzu
Roztocza uwielbiają wszystko, co absorbuje kurz – od dywanów, zasłon po ozdobne poduszki, kapy, narzuty, obrusy i serwety, tapicerki mebli czy koce, okrycia polarowe itp.
Również tapety, szczególnie te o wytłaczanym wzorze, które wciągają w swoją strukturę i wszelkie nierówności kolejne warstwy kurzu. Otwarte regały z książkami wcale nie są bardziej narażone na ich rozwój niż chociażby dziecięce pluszowe zabawki, które też są wystawione w pokoju na atak kurzu.
Zrezygnujmy więc bez obiekcji z otwartych biblioteczek, szczególnie w sypialni, tapicerowanych mebli, puszystych dywaników i im podobnych.
Najgroźniejsze dla alergików są oczywiście odchody roztoczy w domowym kurzu. To, co w nich najsilniej alergizuje to białko wywołujące katar sienny, bóle głowy w tym migreny, wypryski skórne i podrażnienia skóry, a nawet reakcje astmatyczne.
Zaburzenia żołądkowe
Błony śluzowe układu pokarmowego również bywają silnie podrażnione przez odchody roztoczy, co może prowadzić do nieżytu żołądka czy dwunastnicy, ale też atopowego zapalenia skóry.
Takie objawy nasilają się najczęściej w nocy, gdy twarzą stykamy się z pościelą, a ciało ma styczność z pełnym roztoczy materacem, w którym może być nawet 10 razy więcej roztoczy niż w kurzu podłogowym (w kocu jest ich nawet 50 razy więcej). W temperaturze pokojowej (22-28 st) czują się najbardziej komfortowo, a ich namnażaniu sprzyja duża wilgotność powietrza rzędu 70-80%.
ostatnio bardzo popularne stały się tak zwane ozonatory powietrza – http://zdrowiemojapasja.pl/jonizatory_ozonatory_powietrza dzięki którym oczyszczamy powietrze między innymi z roztoczy. dowiedziałem się o tym urządzeniu w przedszkolu mojego dziecka i postanowiłem kupić takie do domu. co do objawów alergii widać zauważalną poprawę
Na roztocza bardzo fajnie daje radę ozonowanie – meble, dywany. Serio, sama mam z roztoczami problem, jestem alergikiem, ozonowanie mi pomaga! wysyłam dywaniki do kliniki dywanów z wrocławia, usługa szybka i nie taka droga 😉