Zatkany nos, kichanie, bóle głowy i zatok oraz łzawienie powodują nie tylko pyłki roślin, ale także wszechobecny dwutlenek węgla.
W 13 krajach Unii Europejskiej zbadano, iż zwiększona ilość dwutlenku węgla w atmosferze rozwija ten rodzaj alergii.
Obalono wcześniejszą hipotezę, że w miastach jest zwykle cieplej niż w regionach słabo zurbanizowanych i te wyższe temperatury pobudzają rośliny do produkowania większej ilości pyłków wywołujących uczulenie. Jedynym wyjaśnieniem okazała się większa ilość dwutlenku węgla, który pobudza rośliny do wydzielania alergenów – choć CO2 nie na wszystkie rośliny działa tak samo.
Dlatego umiejętny dobór roślin i drzew sadzonych w parkach, wzdłuż ulic, na osiedlach i na miejskich skwerkach może ograniczyć znacznie ilość alergenów we wdychanym przez nas powietrzu, jeśli otaczać nas będą te rośliny, które najsłabiej są podatne na działanie CO2.
Kształtowaniu takiej świadomości służą zjazdy Europejskiej Unii Nauk o Ziemi.
Źródło: polskieradio.pl/nauka