Mogłoby się wydawać, że każdy z nas wie, jak rozpoznać nieudany związek. W rzeczywistości mamy z tym ogromny problem. Potrafimy latami tkwić w relacji, która nie daje nam satysfakcji, a generuje jedynie cierpienie. Nie widzimy wyraźnych sygnałów alarmowych, że związek zmierza w kierunku toksycznego. Na co zwrócić uwagę, aby nie tracić czasu na relację, która nie daje nam spełnienia?
Spis treści:
- Udany związek czy nieszczęśliwy? Dlaczego refleksja przychodzi nam z trudem?
- Jak rozpoznać nieudany związek?
- Wzorce udanych związków – dlaczego ich potrzebujemy?
- Potrzeby w związku – jak je rozsądnie określić?
- Dlaczego warto zaufać intuicji?
- Ignorowanie sygnałów płynących z ciała – z czego wynika?
- Ocena związku – dlaczego warto skorzystać z opinii innych?
- Jak oszukujemy samych siebie?
- Dlaczego praktykujemy samooszukiwanie?
Udany związek czy nieszczęśliwy? Dlaczego refleksja przychodzi nam z trudem?
Mamy duży problem z autorefleksją. Po pierwsze, brakuje nam na nią czasu, żyjemy w zawrotnym tempie. Po drugie, podświadomie boimy się własnych myśli, przez co tak naprawdę przed nimi uciekamy. Po trzecie, nikt nas tego nie nauczył. Nie wiemy, jak zabrać się do refleksji, jakie pytania sobie zadać i czy możemy sobie zaufać, gdy poczujemy, że znamy odpowiedź.
Jak rozpoznać nieudany związek?
Nie wiemy, jak rozpoznać nieudany związek, przez co reagujemy, gdy dzieje się naprawdę źle. Potrafimy przeoczyć agresję słowną, bardzo ładnie zakamuflowaną. Kiedy on mówi nam, że woli nas w innym ubraniu, to nie zwracamy uwagi na detale, które wskazują na próbę manipulacji i przejęcia kontroli. Zakładamy, że tylko wyraził swoje zdanie. Budzimy się, gdy zaczyna nas szarpać lub nie reaguje na nasze “nie” podczas seksu.
Wzorce udanych związków – dlaczego ich potrzebujemy?
Udany związek – czym tak naprawdę jest? Nie umiemy go zdefiniować, ponieważ brakuje nam wzorców. Widzimy, że w naszym otoczeniu wszyscy żyją razem na zasadzie: jakoś dajemy radę. Dochodzimy do wniosku, że mało co przypomina wizje z komedii romantycznych, więc pewnie nasze rozczarowanie jest przesadną reakcją. Nie ufamy swoim przeczuciom. Boimy się, że możemy się mylić.
Potrzeby w związku – jak je rozsądnie określić?
Każdy z nas powinien zadać sobie pytanie: czym dla mnie jest udany związek? Czego oczekuję partnera? Jakie potrzeby zaspokaja obecna relacja, a jakie zostają zlekceważone? Zaleca się, aby refleksję przeprowadzić w towarzystwie psychologa lub przyjaciela. Niekiedy zdarza się, że oczekujemy od partnera zbyt wiele. Traktujemy go jako rodzica, który ma nas nasycić bezwarunkową miłością. W związku odgrywamy rolę dziecka, którym trzeba się opiekować. Nie okazujemy natomiast wsparcia partnerowi. Popkultura sprawia, że często ulegamy zniekształceniom poznawczym. Media serwują nam fałszywe wizje udanych związków.
Dlaczego warto zaufać intuicji?
Pomijamy niepokojące sygnały, które wskazują na problemy w związku. Intuicja często mówi nam: coś jest nie tak. Wracamy z pierwszej randki, on bardzo się starał, ale coś budzi nasz niepokój. Czujemy, że warto sobie odpuścić, ale brniemy w to dalej, aby przekonać się, o co nam chodzi. Budzimy się w momencie, gdy po 3 latach związku on nas zdradza. Tak naprawdę dopiero wówczas uświadamiamy sobie, dlaczego intuicja nas przed nim przestrzegała. Dlaczego odczuwałyśmy lęk za każdym razem, gdy długo nie odpisywał. Z czego wynikał nasz ból brzucha przez ostatnie lata.
Ignorowanie sygnałów płynących z ciała – z czego wynika?
Rodzice uczą nas ignorować sygnały, jakie płyną z naszego ciała. Tak naprawdę unieważniamy je, bo nie wierzymy im. Zakładamy, że skoro mama karmiła nas, gdy nie odczuwaliśmy głodu, to nasz ośrodek sytości szwankuje. Nie bierzemy pod uwagę, że rodzic mógł się mylić i nie mieć racji.
Ocena związku – dlaczego warto skorzystać z opinii innych?
Jak rozpoznać nieudany związek? Uwzględnijmy opinie innych. Często traktujemy je jako mało istotne i nic niewnoszące do sprawy. Tak naprawdę nasi przyjaciele często widzą lepiej pewne kwestie, bo nie są w nie emocjonalnie uwikłani. Gdy on dziwnie z nami rozmawia, zwracają nam uwagę, że źle nas traktuje. My jednak twierdzimy, że przesadzają, bo nie znają go tak dobrze jak my. Pamiętajmy, że nami często kieruje zaślepienie miłością. Innym ludziom łatwiej zachować obiektywizm.
Jak oszukujemy samych siebie?
Samooszukiwanie to często spotykany problem. Usiłujemy sobie wmówić, że tak naprawdę wszystko jest w porządku, tylko my nie potrafimy docenić jego starań. On przecież nas nie pije, przynosi pieniądze do domu, naprawia zatkany zlew. Zapominamy, że związek opiera się też na bliskości emocjonalnej i fizycznej. Jeśli on w tym obszarze pozostaje dla nas niedostępny, mamy powód do niepokoju. Niewykluczone, że intuicyjnie czujemy, że nas zdradza. Nie potrafi jednak od nas odejść, więc pozornie żyje z nami, a w rzeczywistości obok nas.
Dlaczego praktykujemy samooszukiwanie?
Najczęściej robimy to, ponieważ boimy się porażki. Na pewno nie raz słyszałyśmy, jak starsze kobiety rozmawiają o swoich dzieciach. Posługują się wówczas określeniem: mój syn ułożył sobie życie, ożenił się dwa miesiące temu. Uważamy, że bez męża u boku niewiele znaczymy. Kiedy się rozwiedziemy, spadnie na nas odium porażki. Inni uznają nas za kobiety, które przegrały swoje życie i nie potrafią go ułożyć. Tymczasem nieudane związki warto zakończyć, aby zyskać przestrzeń na nowe i wspierające relacje romantyczne. Każda z nas zasługuje na prawdziwą miłość, nie musi godzić się na jej imitację.