Mogłoby się wydawać, że spontaniczny seks to zjawisko często spotykane. W końcu o takowym czytamy w wielu powieściach erotycznych, tak też jest prezentowany w filmach. Tymczasem nasza seksualność wcale nie jest tak spontaniczna, jak byśmy tego chcieli. Często blokuje ją wiele czynników. Przedstawiamy scenariusze seksualne, które odgrywamy.
Spontaniczny seks to mit
Spontaniczna seksualność to mit, w rzeczywistości do jej swobodnego przeżywania zniechęcają nas przekazy, które otrzymujemy z różnych stron. To, co o seksie mówią rodzice, przyjaciele, ksiądz, sąsiedzi, ale też media – ma ogromny wpływ na to, jak odbieramy i ksztatłujemy swoje życie erotyczne. Nie da się uniknąć wpływu czynników zewnętrznych, musielibyśmy zamieszkać na bezludnej wyspie.
Sprzeczne komunikaty dotyczące seksu
Osoby, które wychowywały się w rodzinach, gdzie seks był przedstawiany jako grzeszna przyjemność, która ma służyć wyłącznie prokreacji, mogą być zablokowani na tę sferę swojego życia. Natomiast ludzie, którzy o seksie czytali wyłącznie w gazetach, mogą odnieść wrażenie, że to kolejna sfera życia, w której obserwuje się rywalizację. Trzeba wypaść perfekcyjnie, nieustannie zaskakiwać partnera, wypróbować wszystkie pozycje z Kamasutry i gadżety erotyczne. Inaczej jest się niedostatecznie dobrym i można zostać porzuconym.
Kobieca seksualność krępowana przez media
Media pokazują też, że kobieta ma być bardziej otwarta. Jeśli nie akceptuje seksu oralnego czy analnego to coś jest z nią nie w porządku. Ma popracować nad sobą i otworzyć się na nowe doświadczenia. Jeśli lubi seks ze stałym partnerem, nie uprawia przygodnego lub w wieku 30 lat wciąż pozostaje dziewicą, to zapewne jest staroświecka i ultrareligijna.
Scenariusze seksualne często bywają kreowane przez fanatyków
Społeczeństwo, w którym funkcjonujemy, nie pozwala nam stworzyć własnego scenariusza seksualnego, zdać się na spontaniczność i intuicję. Ksiądz i rodzice mówią o tym, że seks jest grzeszny, natomiast media uważają, że jakakolwiek absencja seksualna wskazuje na to, że zmagamy się z jakimś zaburzeniem i potrzebujemy seksuologa. Nikt nie daje nam prawa do bycia tym, kim chcemy. To nasza sprawa, jak podchodzimy do seksu pozamałżeńskiego i korzystania z gadżetów erotycznych. To także nasza sprawa, czy interesuje nas przygodny seks, czy tylko głębokie relacje, w których seks stanowi tylko jeden z wielu elementów. To również nasz wybór, czy chcemy uprawiać seks oralny lub analny. Nikt nie powinien nas oceniać przez pryzmat dokonywanych przez nas wyborów. Po jednej i drugiej stronie barykady stoją fanatycy. Jedni na siłę tłumiliby każdy przejaw seksualności. Drudzy natomiast potępiają nas za zbyt mało urozmaicone życie seksualne.
Kobieca seksualność – stereotypy
Pamiętajmy o tym, że seksualny scenariusz zależy też od naszej płci. Choć żyjemy w XXI wieku, mężczyźnie wciąż wolno więcej. On może uprawiać przygodny seks. Kobieta, która postępuje w ten sam sposób, uchodzi za łatwą. Nikomu nie przeszkadza męska masturbacja, ta nie stanowi tematu tabu. Jednak kobieca masturbacja już budzi kontrowersje. Gdy mała dziewczynka dotyka miejsc intymnych, jest strofowana, że to nieprzyzwoite zachowanie. Pochwa jest brudna i nie należy się tam dotykać, chyba że podczas wykonywania czynności higienicznych.
Od czego zależy nasz scenariusz seksualny?
Scenariusz seksualny zależy od tego, ile i jakich komunikatów otrzymaliśmy z różnych stron. Nie bez znaczenia pozostaje też kwestia tego, kogo traktujemy jako swój autorytet, kompas moralny. Warto jednak odgrywać własny scenariusz seksualny. Dać sobie prawo do spontaniczności i błędów podczas samego stosunku. To normalne, że pewne pozycje nam nie wychodzą. Nie jesteśmy przecież akrobatami. Komuś może przytrafić się też krępujący odgłos czy wypuszczanie gazów.