Od sztućców (jeśli nie są jednorazowego użytku) po samolotową toaletę – na pokładzie alergik powinien zachować szczególną czujność.
Jeśli masz zapalenie zatok…
Zapalenie zatok lub zapalenie ucha jest nad wyraz dokuczliwe w samolocie, ból daje o sobie znać ze zdwojoną siłą; jeśli nie jesteśmy w stanie przełożyć przelotu na inny termin, gdy będziemy czuć się znacznie lepiej postarajmy się wejść na pokład ostatni, a wysiąść jako pierwsi.
Silne boleści ucha lub zatok podczas lotu można uśmierzyć krótko działającym doustnym inhalatorem lub użyciem spraya do nosa na około godzinę przed startem.
Powietrze w samolotach jest niestety bardzo suche. Bardzo prawdopodobne jest zatem, że odczują to nasze nozdrza, skóra i oczy. Użycie soli w sprayu do nosa raz na godzinę pomoże utrzymać wilgotne błony nosa, a zabranie kropli do oczu pomoże zlikwidować podrażnienie spojówek.
Parująca pomoc
Jeśli jednak nie zaopatrzyliśmy się w taki preparat, albo zapomnieliśmy go zabrać z domu można na pokładzie ratować się nawilżaniem spojówek parą wodną – zamawiając u stewardesy wrzącą parującą herbatę i intensywnie mrugając nad powierzchnią kubka.
Proste, a jak skuteczne. Oczywiście pod warunkiem, że panie nie mają na oczach pełnego makijażu, który w tej sytuacji rozpuści się i może dostać do oczu. Para także oczyszcza gałkę oczną, również z kurzu, pyłków, drobnoustrojów w powietrzu.