Część z nas doskonale wie, czym jest wypalenie zawodowe. W niektórych krajach traktuje się je wręcz jako chorobę, która uprawnia do renty. Wypalenie rodzicielskie to wciąż temat tabu, o którym mało kto słyszał. W Polsce przyjęło się, że posiadanie dzieci powinno stanowić nadrzędny cel w życiu każdego człowieka. Trudno zatem przyznać się do tego, że czasem miewa się dość swojej pociechy. Czym jest wypalenie rodzicielskie?
Po czym rozpoznać wypalenie rodzicielskie?
Wypalenie rodzicielskie przypomina wypalenie zawodowe. Osoba nim dotknięta czuje ogromny smutek i zmęczenie, gdy wstaje z łóżka i uświadamia sobie, że czeka ją kolejny dzień opieki nad dziećmi. Wbrew pozorom, wypalenie rodzicielskie wcale nie oznacza, że matka czy ojciec nie kocha swojego dziecka. Po prostu ma go dość tak samo, jak niektórzy mają dość wykonywanej pracy. Ta czasem przestaje im sprawiać przyjemność, staje się kolejnym przykrym obowiązkiem do odhaczenia. O ile wypalenie zawodowe dotyczy tylko jednej sfery życia, mamy dość pracy, ale dobrze odnajdujemy się w życiu prywatnym, o tyle wypalenie rodzicielskie jest bardziej niebezpieczne. Gdy czujemy się przytłoczeni opieką nad dzieckiem, to łatwiej możemy popaść w depresję. Rodzice, którzy spędzają czas z maluchami, bo to oni odpowiadają z ich wychowanie, nie są nimi tylko przez 8 godzin dziennie, tylko przez całą dobę. Wychowywanie dzieci jest zatem bardziej obciążające dla ich zdrowia fizycznego i psychicznego.
Rodzic niedostępny emocjonalnie
Osoba, która cierpi na wypalenie rodzicielskie, wykonuje niczym automat tylko najpotrzebniejsze obowiązki. Gotuje dziecku posiłki, pierze ubrania, chodzi na wywiadówki, sprawdza zadania domowe. Nie ma jednak w sobie sił i motywacji, aby porozmawiać z nim o jego problemach, radościach, przyjaźniach, planach, pierwszych zauroczeniach etc. W rezultacie dziecko osoby dotkniętej wypaleniem rodzicielskim może czuć się niekochane, a nawet odtrącone. Takie osoby często skarżą się na zimny chów. Rodzice byli obok, dbali o nie, ale nie okazywali mu czułości czy zainteresowania.
Kto jest narażony na wypalenie rodzicielskie?
Na wypalenie rodzicielskie bardziej narażone są osoby, które samotnie wychowują dziecko, nie pracują zawodowo, aby móc zajmować się maluchem, mają dość konserwatywny podział obowiązków domowych z partnerem, mają małe dziecko lub mają więcej niż jedno dziecko. Co ciekawe, w krajach takich jak Holandia, gdzie dostęp do żłobków i przedszkoli jest bardzo ułatwiony, rodzice szybciej wracają do pracy zawodowej, przez co rzadziej cierpią z powodu wypalenia. Mają więcej cierpliwości dla dziecka, chętniej spędzają z nim czas, przyjemność sprawia im wspólna zabawa.
Co może pomóc przy wypaleniu rodzicielskim?
Osobie, która cierpi na wypalenie rodzicielskie, pomóc może lepszy podział obowiązków związanych z opieką nad dzieckiem. Warto zaangażować do zabawy z maluchem partnera, który pracuje zawodowo. W ten sposób zyskuje się czas na własne przyjemności, którego każdy z nas potrzebuje do zachowania zdrowia psychicznego. Można też poprosić o pomoc dziadków lub zapisać dziecko do prywatnego żłobka czy przedszkola, jeśli nas na to stać. To pozwoli odzyskać w życiu równowagę, zatęsknić za maluchem, spojrzeć na opiekę nad nim z innej perspektywy. Gdy czujemy, że wypalenie rodzicielskie przechodzi w depresję, powinniśmy skorzystać z pomocy psychologa.