Natomiast emigranci, asymilujący się w nowych warunkach, mogą ryzyko alergii zmniejszyć.
Choć wciąż nie wiemy jednoznacznie, dlaczego niektóre grupy ludzi są bardziej narażone na alergię pokarmową, która jest powszechną dolegliwością ostatnich 20 lat.
Z jednej strony wynika to z bardziej restrykcyjnego stosowania się do wytycznych lekarzy, cechującego osoby lepiej wykształcone i reżimu diety stosowanego wobec własnych dzieci.
Sama edukacja nie przeszkadza, ale czynniki środowiskowe, w których funkcjonują ci ludzie.
O 1/5 więcej zachorowań
Od 1997 do 2007, według amerykańskiego Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (Centers for Disease Control and Prevention), liczba zgłoszonych przypadków alergii pokarmowych u dzieci poniżej 18 roku życia wzrosła o 18 proc.
Obecnie, według różnych szacunków, od 4 do 8 proc. dzieci w krajach wysoko rozwiniętych ma jakiś rodzaj alergii pokarmowej. Orzeszki ziemne, drzewne, ryby i skorupiaki są przyczyną najpoważniejszych reakcji. Mleko, jaja, soja i pszenica są najpowszechniejszymi alergenami – a alergie występują częściej u dzieci niż u dorosłych.
Atak na wykształciuchów
Journal of Allergy podaje, że osoby z wykształceniem co najwyżej średnim (licealnym czy zawodowym) maiły 2 razy rzadziej alergie na orzechy różnego rodzaju niż z rodzin, gdzie rodzice mieli wykształcenie wyższe (orzechy nerkowca, pekan, orzechy włoskie i laskowe).
Kobiety częściej niż mężczyźni cierpią na ten rodzaj alergii, podobnie jak na reakcje alergiczne po spożyciu skorupiaków. Prawdopodobnie poziom estrogenu i innych hormonów może wpływać na aktywność komórek biorących udział w reakcji alergicznej.
Styl życia może to zmienić, dlatego z czasem różnice np. między imigrantami i nie-imigrantami niwelują się (badania kanadyjskie).