Każde święto w naszym kalendarzu ma jakieś znaczenie. Może nie dla wszystkich, ale zawsze znajdzie się osoba, która będzie dane święto obchodziła. Od lat różne uroczystość wzbudzają skrajne opinie. Miesiąc maj jest szczególny przez wzgląd na Dzień Matki, który obchodzimy w Polsce 26 maja. Wyjątkowy dzień obchodzony jest na całym świecie. W jednym z krajów pojawił się pomysł na odwołanie w szkole obchodów święta mam. Co stoi za takim zachowaniem?
Święta, które nie każdemu się podobają
W kalendarzu mamy wiele świąt. Praktycznie każdy dzień jest z czymś lub kimś związany, co nie zawsze jest dobrze odbierane przez społeczeństwo. Kontrowersyjne bywają uroczystości zapożyczone z kultury i tradycji amerykańskiej. Do takich świąt bez wątpienia zalicza się Walentynki czy Halloween. Święto Zakochanych nie jest w żaden sposób szkodliwe, w końcu chodzi o miłość. Przeszkadzać mogą jedynie liczne czerwone serduszka na wystawach i w kawiarniach. W końcu nie dogodzimy całej społeczności. Inaczej odbierane jest Halloween. Dzieci cieszą się z możliwości przebierania za ciekawe postacie i zbierania słodyczy, ale dorośli miewają już inne zdanie. Niektórym dzień ten kojarzy się z okultyzmem, złymi mocami i czarną magia. Ale czy rzeczywiście słusznie, czy jest się czego bać? Można na ten temat dyskutować. Co innego Dzień Matki czy podobne święta, choć i tutaj mogą pojawić się wątpliwości. Udowodniła to jedna z belgijskich szkół, która wpadła na niecodzienny pomysł.
Jak można odwołać Dzień Matki?
Dzień Matki to święto obchodzone w wielu krajach. W Ameryce jest tak ważne, że zyskało rangę narodowego. Tradycja trwa już wiele lat i nikt nie zamierza jej zmieniać. Belgia także należy do państw, gdzie obchodzi się Dzień Matki. Święto przypada tam na drugą niedzielę maja. Przez społeczność jest uznawane za istotne. Świętują nie tylko mamy, ponieważ prezenty wręcza się tej okazji także ojcom. W szkołach także odbywają się uroczystości związane z Dniem Matki. W tym roku, jedna z belgijskich szkół postanowiła zrezygnować z tego typu obchodów. Tłumaczenia nie są zbyt przekonywujące. Władze szkoły argumentowały swoją decyzję tym, że nie wszystkie dzieci mają rodziców i mogłyby poczuć się urażone. We wcześniejszych latach nie było przypadków odwołań Dnia Matki, dlatego rodzice nie pozostawili na szkole suchej nitki. Dyrekcja pomyślała o sierotach czy półsierotach oraz rodzinach mieszanych, ale co z pozostałymi dziećmi, które jak co roku chciały świętować? W tym wypadku możemy mówić o dyskryminacji i braku poszanowania dla tradycji oraz kultywowanych przez lata wartości.
Taka sama sytuacja mogłaby dotyczyć Dnia Babci czy Ojca. Nie jest to jednak powód, by odwoływać szkolne obchody. Być może rozwiązaniem całej absurdalnej sytuacji byłoby święto dla obojga rodziców, lub po prostu całej rodziny, gdzie dzieci mogłyby zaprosić w mury szkoły swoich bliskich. Sprawa odwołania Dnia Matki w belgijskiej podstawówce wywołała prawdziwe poruszenie nie tylko wśród rodziców uczniów, ale także mediów. Społeczeństwu nie spodobała się postawa szkoły, która zaskakuje i zadziwia. Co ciekawe nauczyciele ze wspomnianej szkoły zgadzają się z decyzją dyrekcji. Kierowano się dobrem dzieci, co niekoniecznie dobrze wyszło w praktyce. Być może szkoła wyciągnie z sytuacji wnioski i inaczej będzie podchodzić do świąt, nawet przy szerzącej się zmienności kulturowej i tolerancji współczesnego świata. Każdy powinien mieć prawo do celebrowania uroczystości, które są dla niego ważne czy to w sposób religijny czy rodzinny. Odbieranie takich możliwości wydaje się być uwłaczające. Co myślicie na temat takich kroków? Czy szkoła postąpiła słusznie?
Katarzyna Antos