Poza opadami atmosferycznymi także wody gruntowe powodują rozwój wilgoci w murach i fundamentach.
Wilgoć z zewnątrz
już przy budowie domu trzeba zaplanować odprowadzenie z niego wody, ale również izolację fundamentów – pionową i poziomą, by na murach uniknąć mokrych plam. O elewację zadbajmy szczelnymi, zawsze drożnymi rynnami.
Gdy marzą nam się śniadania na tarasie musimy pamiętać o takim jego zaprojektowaniu, by taras miał właściwy kąt nachylenia, zapewniający odpowiedni odpływ wody, o powierzchni wyizolowanej materiałami wodoszczelnymi – by woda nie przeciekała w głąb muru. Najbardziej wodoszczelna nie jest sama mrozoodporna glazura, a maty układane pod warstwą płytek oraz specjalne elastyczne fugi, zatrzymujące wodę na powierzchni terakoty.
Woda wsiąkając w mury jesienią czy zimą podczas mrozów zwiększa swoją objętość i powoduje pęknięcia elewacji lub fundamentów. Warto pamiętać, że woda deszczowa nie jest obojętna chemicznie – ma w swym składzie azotany, chlorki, siarczany, które wnikając w głąb ścian tworzą w nich wykwity solne i powodują odpadanie tynku czy farb i tworzenie siedliska drobnoustrojów – a z czasem degradujące ściany kolonie grzybów i pleśni.
Zawsze działania zaczynamy od usunięcia przyczyn problemu, adekwatnie do materiału, z jakiego wykonano ściany i do grubości murów tak, by nie uszkodzić konstrukcji budynku i nie przeprowadzać osuszania za szybko (co może powodować pęknięcia elewacji).