Naukowcy wykorzystali próbki surowicy krwi pobrane w latach 2005-2006 od ponad 3100 dzieci i młodzieży oraz ponad 3400 dorosłych, w których sprawdzili poziom witaminy D.
Badania, na których potrzeby pobierano krew tak dużej liczbie osób były bardzo kompleksowe, sięgnięto po wiele różnych metod badawczych, takich jak wywiady, testy sprawdzające organizmy badanych i badania laboratoryjne. Przeprowadzono także test krwi, oceniający na podstawie poziomu immunoglobulin E (IgE), czyli białek pojawiających się gdy system immunologiczny człowieka zaczyna odpowiadać na alergeny, czułość na działanie 17 najczęściej występujących alergenów.
Co odkryli nowojorscy naukowcy?
Test krwi badający czułość na alergeny dał ciekawe rezultaty. Stwierdzono pozytywną korelację między zaniżonym poziomem witaminy D a nadwrażliwością na 11 spośród 17 alergenów u dzieci i młodzieży. Były nimi zarówno alergeny środowiskowe, a wśród nich alergeny psa, dębu czy karalucha, jak i te zawarte w
pożywieniu, m.in. orzeszkach ziemnych.
Określono poziom niedoboru witaminy D na mniej niż 15 nanogramów na mililitr krwi, a stan wskazany na ponad 30 nanogramów na mililitr. U przebadanych z zaniżonym poziomem witaminy D stwierdzono 2,4 razy większe prawdopodobieństwo uczulenia na orzeszki ziemne, niż u młodzieży i dzieci z zawartością witaminy D w normie. W fazie badań naukowcy nie stwierdzili podobnej zależności u osób dorosłych.
Co prawda, jak mówi Michal Melamed – główna autorka badania, nie dowodzi ono wprost tego, że niedobór witaminy D u dzieci powoduje alergię, jedynie pokazuje zależność i połączenie tych dwóch stanów. Jednak jednocześnie zaleca ona spożywanie tej witaminy w zalecanych dobowych dawkach, szczególnie przez dzieci.
Witaminę D można znaleźć przede wszystkim w rybach: węgorzu, śledziu, dorszu, tuńczyku czy makreli, a także w produktach takich jak ser, masło lub jajka.
Źródło:www.physorg.com