przyczyny-alergii

„Detektyw Monk” to serial, który  spotkał się z ciepłym przyjęciem widzów na całym świecie.  Tytułowy śledczy jest niezwykle zdolną osobą o ogromnych możliwościach analitycznych, ale zmaga się z pewnym poważnym problemem. Monk panicznie obawia się zarazków, toteż unika bliskich kontaktów z ludźmi, a w śledztwie pomaga mu asystentka nosząca zestaw chusteczek antybakteryjnych. Brzmi karykaturalnie? Niestety, serialowy bohater w realnym świecie doczekał się wielu odpowiedników.

Obsesja na punkcie zarazków…

Obsesja na punkcie czystości częściej dotyka kobiet niż mężczyzn.  Wielu z nas nosi przy sobie płyny i chusteczki antybakteryjne. Tego typu preparaty nie są niczym złym, zwłaszcza w sezonie zwiększonej zachorowalności na infekcje, pod warunkiem, że potrafimy stosować je z umiarem.  Niestety, niektórzy z czasem stracą kontrolę i sięgają po chusteczkę za każdym razem, gdy podadzą komuś rękę, podniosą  torebkę z ziemi itp.

W drogeriach zawrotną karierę robią kosmetyki o działaniu przeciwbakteryjnym i antywirusowym. Sprzedaż żeli, mydeł i chusteczek zwalczających drobnoustroje wyraźnie wzrasta. Co gorsza, część rodziców nie ogranicza się do stosowania ww. produktów we własnym zakresie, ale wprowadza je do życia swoich dzieci…

 wychowywanie-dziecka-w-sterylnych-warunkach

Wychowujesz dziecko w sterylnych warunkach? Wyrośnie z niego alergik!

To zrozumiałe, że pragniesz dla swojego dziecka wszystkiego, co najlepsze i starasz się ustrzec je przed chorobami. W tym celu pierzesz ubranka malucha w wysokiej temperaturze, a jego łóżeczko przecierasz ściereczką antybakteryjną 3 razy dziennie. Stop! To najprostsza droga do alergii.

Udowodniono, iż prawidłowe funkcjonowanie układu immunologicznego zapewniają drobnoustroje, z którymi spotykamy się na co dzień. Nie wszystkie z nich są groźne, ba, nawet chorobotwórcze nie wyrządzą nam krzywdy, dopóki ich koncentracja nie przekroczy pewnej krytycznej wartości.  W praktyce oznacza to, iż nie musimy zaciekle zwalczać mikrobów, nosząc przy sobie  zestaw preparatów antybakteryjnych i przeciwwirusowych. Zaufajmy siłom obronnym własnego organizmu i zachowajmy zdrowy rozsądek. Oczywiście nie należy dopuszczać do sytuacji, kiedy to nasza pociecha zjada bułkę, która wcześniej upadła jej na chodnik.  Wbrew pozorom zasada 5 sekund, którą stosuje wiele osób, w tym rodziców, nie ma naukowego uzasadnienia. Nawet szybkie podniesienie kanapki czy butelki ze smoczkiem nie chroni nas przed mikroorganizmami. Warto pamiętać, iż na chodnikach znajdują się nie tylko bakterie, ale też pasożyty pochodzące z fekaliów ludzi i zwierząt.

Jeśli chcesz uchronić dziecko przed alergią, pozwól mu bawić się ze zwierzętami.  Głaskanie psa, kota czy  chomika może mieć pozytywny wpływ na zdrowie malucha. Dziecko ma zapewniony kontakt z bakteriami, które odgrywają kluczową rolę w dojrzewaniu układu immunologicznego. Zwalczając mikroorganizmy i alergeny w otoczeniu malucha, w rzeczywistości wyświadczamy mu niedźwiedzią przysługę. Warto o tym pamiętać, zanim kolejny raz w tym tygodniu wrzucisz jego ulubioną zabawkę do wrzątku.

Irmina