Kobiety jednak lubią kwiaty i lubią być nimi obdarowywane. Przyjrzyjmy się, więc – czy są takie, które z czystym sumieniem możemy podarować osobom z alergią?
Których unikać na pewno?
Do czołówki należy z pewnością lilia i frezja. Bardzo silnie uczula ich mocny, wyrazisty zapach. Osoby, które cierpią na katar alergiczny reagują na nie bardzo gwałtownie. Do najsilniejszych objawów, obok kataru, należy niezwykle silny ból głowy i nudności.
Wiosenne hiacynty czy narcyzy też nie będą najlepszym pomysłem. Tworzą one w cebulkach kryształki szczawianów, które mogą powodować zmiany zapalne na opuszkach palców.
Unikać należałoby również roślin o włoskowatych łodygach i liściach, które wywołują pieczenie, swędzenie, czasami nawet wysypkę lub pęcherze.
W zasadzie odpadają także wszystkie kwiaty, na których znaleźć można pyłek. Można sobie z tym jednak poradzić…
Reasumując – wychodzi na to, że kwiaty w prezencie to zupełnie chybiony pomysł. Nie jest jednak aż tak źle.
Kwiatek dla alergika
Biorąc pod uwagę wszystko, co już wiemy, musimy unikać kwiatów silnie pachnących, włochatych łodyg i liści, kwiatów z pyłkami i tych zawierających szczawiany.
Co pozostaje? Skoro silnie pachnące kwiaty wywołują tak nieprzyjemne odczucia, tych musimy unikać na pewno.
Kwiaty bez zapachu
Są kwiaty, które pachną słabo albo wcale: niektóre odmiany róż, tulipany, gerbery, zapomniany goździk, dalia. Co prawda tulipan czy gerbera mają pyłek, ale można się go pozbyć. W sposób dosyć drastyczny, ale podobno skuteczny. Należy usunąć pręciki. Pyłek nie ma wówczas możliwości rozprzestrzenić się.
Kwiatów do wyboru na wszelkie okazje nie brakuje. Wystarczy tylko znać podstawowe zasady ich doboru i – mimo wszystko – można wybrać piękną roślinkę, która ucieszy nawet bardzo wybrednego alergika.