Zespół jelita drażliwego to problem wielu osób. A jak szacują eksperci, blisko 70 proc. z nich cierpi z powodu szkodliwego działania pokarmów.
To nie problem psychologiczny
Zespół jelita drażliwego bardzo często utożsamiamy jest ze zjawiskiem psychosomatycznym. I choć jest w tym trochę racji – stres negatywnie wpływa na układ trawienny – nie można wszystkiego w ten sposób tłumaczyć. Różne czynniki środowiskowe, takie jak toksyny pasożytów, grzybów czy niektórych leków mogą być przyczyną powstawania i utrzymywania się zapalenia w obrębie jelita. Pacjent, który cierpi na IBS, po przebytym kompleksowym leczeniu (dieta, leczenie grzybów, pasożytów, odczulanie) czuje się o wiele lepiej. Dolegliwości znikają, nawet, jeśli stres ciągle towarzyszy mu w życiu.
Otręby wcale nie takie dobre
Kiedyś IBS tłumaczyło się małą ilością błonnika w diecie. Zalecano chorym spożywanie otrąb pszennych. Ale tu pojawił się problem. Alergia na pszenicę i jej nietolerancja, to właśnie jedna z przyczyn zespołu jelita drażliwego! Otręby zamiast poprawiać, pogarszały stan chorego! Bo choć błonnik jest pożyteczny dla naszego organizmu (usuwa zanieczyszczenia zalegające w przewodzie pokarmowym), lepiej dostarczać go w postaci innych pokarmów, niż pszenica i jej produkty.
Lekarstwa zażywaj uważnie
Warto także pamiętać, że w powstawaniu i utrzymywaniu się zespołu jelita drażliwego duże znaczenia ma flora jelitowa. Trzeba uważnie stosować antybiotyki. Antybiotyki nie tylko zabijają patogenną florę, ale także zabijają tę florę, bez której procesy życiowe w jelicie nie mogą przebiegać prawidłowo.