Gdy jemy za często to samo obciążamy układ odpornościowy – a to może rozwijać nietolerancję pokarmową.
Nie tylko korzystanie ze środków chemicznych, przebywanie w zanieczyszczonych pomieszczeniach, kurzu i pleśni wpływa niekorzystnie na nasz układ immunologiczny.
Picie dużych ilości mleka, spożywanie często pszenicy, kukurydzy, a nawet czekolady, kawy czy cukru, nie mówiąc już o glutaminianie sodu czy innych konserwantach obciąża układ odpornościowy i rozwija alergię.
Błędy codziennej diety
Do tego nawyki szybkiego jedzenia – nie tylko fast foodów, ale gotowych dań czy półproduktów, które obciążają naszą nieurozmaiconą, dietę bazującą codziennie na kilku tych samych składnikach. Te nawyki żywieniowe rozwijają nadwrażliwość, która u poszczególnych osób rozwija się w różnym czasie i towarzyszą jej różne objawy.
Okazuje się, że przeciętny Europejczyk nie uwzględnia w diecie więcej niż 5-30 składników pokarmowych dziennie – im jest ich mniej tym problemy są większe, a pierwszymi symptomami bywają na ogół bóle głowy i przemęczenie.
Od czego jeszcze zależy podatność na nadwrażliwość pokarmową?
To czynniki metaboliczne w naszym organizmie wpływają na stopień podatności – są to
- problemy z tarczycą (nadczynność lub niedoczynność),
- niedoczynność nadnerczy,
- niski poziom cukru we krwi czyli hipoglikemia,
- u kobiet – nieregularny cykl miesiączkowy, zaburzający poziom estrogenu w stosunku do progesteronu,
- przyjmowanie antybiotyków, które zabijają wiele bakterii w jelitach, przez co rozwijają się inne, niefunkcjonujące sprawnie podczas trawienia i utrudniające pracę jelit,
- długotrwały stres
- nienaturalny styl życia.