Twoje dziecko bez przerwy kicha, kaszle i ciągle ma katar. Maluch się męczy, a ty masz wrażenie, że nigdy nie możesz go wyleczyć z przeziębienia. Uważaj, bo przyczyną tych dolegliwości może być alergia wziewna! U dzieci pojawia się ona zwykle między drugim a trzecim rokiem życia. To poważna sprawa, bo nieleczona alergia może doprowadzić do astmy. Jakie daje objawy?
Alergia jest wynikiem reakcji układu odpornościowego na obcą substancję, którą organizm uznaje za niebezpieczną. Kontakt z takim alergenem inicjuje produkcję przeciwciał IgE i uwolnienie się prozapalnej histaminy, co doprowadza do pojawienia się przykrych objawów uczulenia. O alergii wziewnej mówimy, gdy czynnikiem wywołującym reakcję uczuleniową jest substancja dostająca się do organizmu drogą oddechową.
Alergia wziewna – objawy
Alergię wziewną bardzo łatwo pomylić ze zwykłą infekcją górnych dróg oddechowych. Jednym z jej najbardziej widocznych objawów jest katar sienny. Wydzielina jest wodnista i intensywna, dziecko ma napady kichania i skarży się na uczucie swędzenia i zatkania noska. Zauważalny jest też męczący, suchy kaszel, który nasila się w nocy. Kolejnym objawem może być zapalenie spojówek, które powoduje pieczenie, puchnięcie, zaczerwienienie i łzawienie oczu. Często występują bóle głowy i problemy ze snem oraz koncentracją. Rzadko zdarzają się wymioty i biegunki. Objawy mogą występować razem, ale nie jest to regułą. Charakterystyczny dla alergii jest brak występowania gorączki, która często pojawia się przy sezonowych chorobach układu oddechowego. Jeżeli któryś z tych objawów zauważyłaś u swojego dziecka, pora na wizytę u alergologa.
Uważaj na alergeny wziewne
Alergeny, które dostają się do organizmu dziecka podczas oddychania, mogą pochodzić z dworu – są to pyłki traw i drzew oraz zarodniki pleśni. Mówimy wtedy o alergenach zewnątrzpochodnych albo sezonowych, gdyż pojawiają się one w środowisku cyklicznie, w okresie pylenia konkretnych gatunków roślin. Wczesną wiosną kwitną drzewa, w maju w powietrzu unoszą się pyłki traw, a w lecie – zbóż. Dopiero późną jesienią mali alergicy mogą trochę odetchnąć. Niestety, są substancje, z którymi maluch styka się w domu i uczulają go przez cały rok. Może być to naskórek i sierść zwierząt domowych, pierze, wełna, roztocza kurzu domowego lub zarodniki grzybów. Nazywamy je alergenami wewnątrzpochodnymi lub całorocznymi. Niekiedy jednak przyczyna uczulenia nie jest tak oczywista – organizm niektórych osób reaguje gwałtownie na lakier do włosów czy substancje ulatniające się z rozgrzanego teflonu.
Leczenie alergii wziewnej
Pierwszym krokiem, jaki podejmuje alergolog, jest określenie przyczyny alergii. W tym przypadku należy wykonać test: u starszych dzieci miarodajne są testy skórne, u młodszych i niemowląt należy zrobić badanie krwi. Gdy alergeny zostaną już rozpoznane, musimy maksymalnie ograniczyć kontakt malucha z tym, co go uczula. W przypadku alergii na pyłki będzie to unikanie wyjazdów za miasto w okresie pylenia. Jeśli maluch źle reaguje na kurz, zalecane jest wyrzucenie zasłon, poduszek czy dywanów oraz schowanie książek i pluszowych zabawek, które gromadzą roztocza. Pościel dziecka wymieniamy na antyalergiczną. Musimy pamiętać także o częstym sprzątaniu domu i kąpaniu zwierząt domowych. Niestety, te zabiegi nie chronią naszego malucha w pełni, dlatego lekarz zazwyczaj przepisuje mu leki na alergię – zapobiegawcze i łagodzące objawy. Są to zwykle krople do nosa, leki antyhistaminowe, maści o miejscowym działaniu lub sterydy.
Odczulanie – sposób na alergię
Odczulanie jest jedyną metodą leczenia, która nie polega na łagodzeniu objawów, ale uderza w przyczynę choroby. Fachowo nazywa się je immunoterapią swoistą. Powoduje ono zwiększanie tolerancji organizmu dziecka na dany alergen poprzez ekspozycję na coraz większe dawki substancji wywołujących reakcję. Odczulanie stosuje się u dzieci powyżej 5. roku życia i musi trwać co najmniej kilka lat, by przyniosło pożądany efekt. Szczepionki podaje się co tydzień przez kilka miesięcy, krople doustne maluch otrzymuje codziennie. Niestety, leczenie alergii jest długotrwałe i uciążliwe zarówno dla dziecka, jak i jego otoczenia. Jest jednak konieczne, aby do obecnych uczuleń nie dołączyły kolejne lub by alergia nie przerodziła się w astmę.
Karolina Solga